Zdążyć przed Panem Bogiem – streszczenie

Krall próbuje ustalić pewną chronologię wydarzeń, jakie miały miejsce w getcie warszawskim. Rekonstruuje przebieg walk, na przykład tych, które miały miejsce przy bramie fabryki szczotek. Wspominają poświęcenie Michała Klepfisza, który uratował innych walczących. Edelman wspomina o próbie zawieszenia broni ze strony Niemców, w które nikt nie uwierzył. Wspomina również o niezwykłej dysproporcji sił między okupantem a powstańcami oraz o tym, jak źle zaopatrzone w broń były źydowskie oddziały. Niemcy za to mieli karabiny, lotnictwo i artylerię. Edelman wspomina wkroczenie nazistów do getta oraz pierwsze godzin prowadzonych tam walk. Ostrzelano wówczas Niemców, którzy szli jako negocjatorzy z białą chorągwią. To właśnie Edelman wydał rozkaz Zygmuntowi, by ten zaczął do nich strzelać, miał bowiem najlepszy cel. Edelman nie widział w nich ludzi, tylko kogoś, kto wysłał do Treblinki czterysta tysięcy niewinnych osób, dlatego bez wahania rozkazał, by do nich strzelano, mimo iż mieli widoczne białe kokardy.

Edelman przywołuje też swoje spotkanie ze Stroopem, nazistą odpowiedzialnym za krwawe tłumienie powstania w getcie. W czasie tej rozmowy Stroop oddał Edelmanowi honory wojskowe. Miało ono na celu ustalenie topografii wydarzeń z tamtego okresu.

Dalej Edelman opowiada, jak pojawiła się informacja o podpaleniu getta. Wywołało to wśród jego mieszkańców prawdziwą panikę. Próbowano się chronić w bunkrach i piwnicach, a Niemcy wysadzali schrony.

Podjęty zostaje także temat pomocy z zewnątrz i informowania ludzi spoza getta o sytuacji w jego wnętrzu, w celu utrwalenia tej historii. Wiadomo, że początkowo rząd w Londynie nie mógł uwierzyć w otrzymywane informacje na ten temat. Krall rozmawia także z ludźmi, którzy ukrywali u siebie Żydów lub pomagali im walczyć zbrojnie, ucząc ich na przykład konstruowania materiałów wybuchowych. Przytoczone zostają też badania Teodozji Goliborskiej, która zajmowała się chorobą głodową występującą na terenie getta. 

Edelman czuje potrzebę wytłumaczenia tego, że wciąż żyje. Mówi, że czuje zakłopotanie po pytaniach o to, czy jest Żydem i w jaki sposób przeżył powstanie i wojnę. Wspomina, że dwukrotnie uniknął śmierci. Raz strzelał do niego Niemiec, który miał wadę wzroku i nie trafił. Za drugim razem kolega ściągnął go z wozu jadącego na Umschlagplatz.

Potem Edelman przechodzi do opowieści o ludzkim sercu, o tym, jak pracuje ono i jak wygląda, wspomniane zostaje ludzkie, sztuczne serce. Temat schodzi na ratowanie ludzkiego życia i na to, że czasami lekarz nie jest w stanie go przedłużyć, ochronić palącej się świeczki i zdążyć przed Panem Bogiem. Wspomniani zostają powstańcy, którym nie udało się przetrwać koszmaru wojny, a także niektórych pacjentów Edelmana. Boga nie zawsze da się oszukać, a to jego wyroki są ostateczne. Edelman wspomina odejście po wojnie bliskich mu osób, takich jak Elżbieta Chętkowska. 

Ostatecznie Krall i Edelman rozmawiają na temat niekończącej się walki człowieka z Bogiem o życie. Edelman dalej nie rozumie, według jakiej logiki to właśnie on został ocalony spośród setek tysięcy ludzi, jacy polegli w czasie Zagłady.

Autor opracowania: Marta Grandke

x