Samotność to stan, który dotyka każdego z nas. Samotność czasem pobudza do twórczości, czasem powoduje cierpienie i stagnację. Samotność to częsty motyw w poezji. Wiersze o samotności przepełnione są melancholią, nostalgią, bólem, niekiedy rozpaczą. Bywają jednak takie utwory, które podkreślają pozytywne strony samotności. Wiersze o samotności bywają banalne, mało odkrywcze, bywają też takie, które zostają z nami w pamięci na lata – bowiem twórca potrafił opisać samotność w sposób wyjątkowy, nietrywialny. Jakie wiersze o samotności warto poznać? Przekonajmy się.
Byron
Lord George Byron (1788-1824) jest autorem wiersza „Samotność”. Wiersz opisuje sytuacje niezwykłe. Pierwsza strofa traktuje o tym, że człowiek, mimo że jest odłączony od ludzi, przebywa sam na szczycie lub wpatruje się w niebo, wcale nie odczuwa samotności. Człowiek taki nie jest samotny, bowiem „on mową milczenia / Toczy szczytne rozmowy z Duchem przyrodzenia!”. Druga strofa traktuje zaś o sytuacji przeciwnej: bohater wiersza otoczony jest ludźmi, jednakże „Nie ma serca, przed którym mógłby wylać swoje” – nie jest on w stanie odnaleźć w tłumie żadnego prawdziwego przyjaciela czy kochanki. Taki człowiek jest prawdziwie samotny – „Śród świata, a przecie / Wszystko, wszystko dla niego umarło na świecie!”.
Norwid
Cyprian Kamil Norwid (1821-1883) napisał wiersz „Samotność”. Samotność wcale nie jest tu stanem, z którego wypływa melancholia, cierpienie, wręcz przeciwnie – podmiot liryczny stwierdza bowiem: „Och! jak lekko oddychać, słodko marzyć duszy – / Tu mi gwar, tu mi uśmiech myśli nie krępuje.”. Podmiot docenia bardzo „Wdzięk i urok milczenia”. Sonet opisuje sytuację, gdzie jednostka czuje się źle w grupie, z racji różnorodności poglądów i ogólnego niezrozumienia. Podmiot liryczny czuje się skrępowany, przebywając z innymi. Dlatego podmiot ten woli pozostać samotny: „U mnie rozkosz i życie, gdy moja myśl wolna.”.
Świrszczyńska
Anna Świrszczyńska (1909-1984) jest autorką wiersza „Samotność”. Podobnie jak w wierszu Norwida, także tu samotność nie jest czymś przykrym, powodującym ból, przeciwnie – w samotności można się błogo rozpłynąć, można też poczuć siłę z niej płynącą („Jestem sama, jestem silna. / Samotność chroni mnie.”). Efekt rozpłynięcia i poczucia pewnego nieistnienia podmiotka liryczna rozpisuje, porównując się m.in. do platońskiej idei. W nieistnieniu można odnaleźć według podmiotki istnienie doskonałe. Wiersz kończy się jednak pesymistycznie: „Potem przyjdą ludzie. / Dadzą mi skórę, kolor oczu, płeć i nazwisko. / Dadzą przeszłość i przyszłość / gatunku homo sapiens.”.
Leśmian
Bolesław Leśmian (1877-1937) również napisał wiersz „Samotność”. Podmiot liryczny podczas wietrznej pory usłyszał coś i dostrzegł w ciemności: „Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu / Bezradną wyciąga rękę!”. Podmiot podąża za tą postacią, która okazuje się koniec końców postacią-widmem. Utwór kończy się żałosnym krzykiem podmiotu lirycznego: „Nie! Nikt się z nikim nie spotka! / Nikt nie pomoże nikomu!”. Podmiot ten musi zostać sam ze swoją samotnością.
Przerwa-Tetmajer
Kazimierz Przerwa-Tetmajer (1865-1940) napisał przejmujący wiersz, zaczynający się od słów: „Z posępnej ciszy”. Podmiot liryczny znajduje się w „grobowej martwocie” – tęskni on jednak do zobaczenia słońca, zieleni. Podmiot ów twierdzi: „za życia z żywych wydarłem się koła”, podjął on zatem decyzję o zupełnej izolacji, zarówno od ludzi, jak i od piękna otaczającego świata.
Podsumowanie
Wiersze o samotności są bardzo różnorodne. Niektóre wychwalają stan samotności – jak dzieje się to u Norwida i u Świrszczyńskiej. Inne pokazują grozę samotności, cierpienie z niej płynące – tak jest u Leśmiana i Przerwy-Tetmajera. U Byrona zaś widzimy ciekawą sytuację: tu człowiek nie czuje wcale dojmującej samotności, będąc samemu, czuje natomiast głębokie opuszczenie wśród ludzi, którzy to jednak nie są mu bliscy. Wiersze o samotności pozwalają nam przyjrzeć się lepiej naszym stanom, pokontemplować swoją samotność, być może też odkryć jej pozytywne strony, nacieszyć się nią.