Człowiek funkcjonuje i postrzega rzeczywistość przy pomocy różnych perspektyw, często wykluczających się wzajemnie. Często dzieli się je na sferę duchową, metafizyczną oraz na sferę nauki, pełną faktów oraz udowodnionej wiedzy o świecie. Nauka i metafizyka są więc przedstawiane jako dwa sposoby mówienia o świecie. Powszechne jest podejście, że metafizyczny sposób ujmowania świata kłóci się z tym naukowym ujęciem, metafizyka nie opiera się bowiem na twardych dowodach, jest ona raczej kwestią ducha, wiary i pojmowania świata w taki sposób, że kryje się za nim i za jego sensem coś więcej. W opowiadaniu Jacka Dukaja pod tytułem „Katedra” przedstawiony został zarówno naukowy sposób postrzegania świata, jak i jego metafizyczny aspekt.
Opowiadanie „Katedra” zostało napisane i opublikowane przez Dukaja w 2000 roku. Inspiracją do jego powstania była historia słynnego architekta, Antoniego Gaudíego, oraz jego najbardziej znanego projektu, czyli kościoła Sagrada Familia. Gaudí nie doczekał końca jego budowy i ostatecznie został pochowany w jego wnętrzu. Ten motyw został przez Dukaja wykorzystany w „Katedrze”, która opowiada o zadaniu, jakie miał wykonać ksiądz Pierre Lavone. Przydzielono go do misji zbadania cudu uzdrowień, jakie miały jakoby mieć miejsce przy grobie Izmira Predú. Izmir był bohaterem, który popełnił samobójstwo, by ocalić swoich towarzyszy. Był bowiem także członkiem załogi holownika „Sagittarius”, który utknął na bezludnej asteroidzie bez odpowiednich zapasów tlenu dla wszystkich. Izmir zabił się więc, by reszta jego towarzyszy mogła przeżyć aż do momentu, w którym nadeszła pomoc.
Pochowano go jak bohatera na wspomnianej asteroidzie, a jakiś czas później wokół jego grobu powstała katedra. Pielgrzymi, którzy odwiedzali ją, zaczęli świadczyć o cudzie uzdrowień. Zadaniem księdza Lavone było zbadanie domniemanych cudów i udowodnienie ich prawdziwości. Z czasem zadanie to coraz bardziej go pochłania, do tego stopnia, że nie obchodzi go już nic innego. Po pewnym czasie zaraża się także żywokrystem, czyli substancją, z której stworzona została katedra. Ksiądz Lavone zdaje sobie wówczas sprawę z tego, że odkrywanie jej sekretów przypłaci swoim człowieczeństwem, a ostatecznie także życiem. Przewiduje również, że pewnego dnia obróci się w kamień, a katedra go pochłonie. W dziele Dukaja wyraźnie widać podział na dwie strefy – naukową, w której bohaterowie chcą udowodnić prawdziwość opisywanych cudów oraz metafizyczną, której członkami są ludzie doświadczający uzdrowień przy grobie Izmira.
W opowiadaniu „Katedra” Dukaja ścierają się więc ze sobą dwa światopoglądy – naukowy i metafizyczny. Ten pierwszy początkowo reprezentuje ksiądz Lavone, który w sposób naukowy ma zbadać katedrę i grób Izmira. Ma on sporządzić raport, który pomoże jego zwierzchnikom w podjęciu decyzji, co tak naprawdę dzieje się przy grobie Izmira i jaka jest prawdziwa natura tych wydarzeń. Im bardziej jednak ksiądz Lavone próbuje zbadać to zjawisko, tym bardziej przechodzi ze sfery nauki do sfery metafizycznej. Zaczyna bowiem doświadczać dziwnych rzeczy, które przekraczają jego pojmowanie świata i nauki. Gdy zaraża się żywokrystem wie już, że nie ma dla niego ratunku i zostanie pochłonięty przez tajemniczą katedrę. Asteroidą i katedrą są także bezpośrednio zainteresowani naukowcy, zwłaszcza po odkryciu właśnie żywokrystu. Chcą go bowiem zbadać i sprawdzić, czy jest to substancja, która w jakikolwiek sposób może przysłużyć się nauce. Nie są oni zainteresowani aspektem duchowym powstania katedry, mających w niej miejsce cudów czy ciągle pojawiających się na asteroidzie pielgrzymów, którzy pragną kontaktu z cudownymi mocami grobu Izmira. Podchodzą do tej kwestii praktycznie, jak do każdego innego odkrycia naukowego. Widzą w niej możliwość kontaktu z obcą cywilizacją, nie zaś z siłą wyższą.
Z drugiej strony Dukaj portretuje pielgrzymów, na przykład Gazmę, który wierzy, że przebywanie w pobliżu grobu Izmira leczy go z objawów schizofrenii. Ludzie przynależący do sfery metafizycznej nie kwestionują cudów, jakie mają miejsce w katedrze, są przekonani o ich autentyczności i odwiedzają planetoidę, by zaznać łaski spływającej na ludzi pełnych wiary w tym miejscu. Do tej postawy przekonuje się ksiądz Lavone, w miarę jak staje się świadkiem niezwykłych wydarzeń, jakich nie spotkał nigdzie indziej poza planetoidą. Ostatecznie pochłaniają go one i zmieniają go w część katedry. Gdy dochodzi do ewakuacji planetoidy, jest on jedną z dwóch osób, które są tak pełne wiary, że zostają na niej, mimo że asteroida zmierza w odległe części kosmosu.
W „Katedrze” Jacka Dukaja ścierają się więc ze sobą metafizyka oraz nauka, wiara przeciwko twardym dowodom. Autor początkowo ukazuje dwie strony i ich racje, jednak z czasem główny bohater opowiadania oraz jego narrator – ksiądz Lavone – powoli daje się wciągnąć niezwykłym wydarzeniom, jakie mają miejsce w okolicy katedry. W ten sposób oczywistym staje się, że wiara jest czymś niezwykle silnym, co odmienia ludzi i ich życie i czego nie w sposób sie po prostu pozbyć, udowadniając coś przy pomocy nauki i racjonalnego spojrzenia na rzeczywistość.