Wiersz „Fatum” autorstwa Cypriana Kamila Norwida powstał najprawdopodobniej w 1865 roku i pochodzi z tomiku „Vade-mecum” (z łac. „Pójdź ze mną”). Poeta porusza w nim temat szeroko pojętego fatum, czyli zrządzenia losu, przeznaczenia. Ukazuje tym samym reakcje człowieka na spotykające go nieszczęście.
Fatum – analiza wiersza i środki stylistyczne
Wiersz Norwida ma nieregularną budowę. Składa się jedynie z dwóch ponumerowanych strof, z których pierwsza liczy cztery wersy, a druga sześć. Liczba sylab w wierszach jest różna i wynosi od jedynie dwóch do aż trzynastu. W utworze pojawiają się w głównej mierze rymy krzyżowe, jednak ostatnie dwa wersy mają układ parzysty, a zastosowane w nich rymy są w dodatku niedokładne („wagą” – „go”).
Wiersz należy do liryki pośredniej opisowej. Podmiot liryczny nie ujawnia się, nie wyraża swojego zdania, a jedynie opisuje abstrakcyjną sytuację przedstawioną.
Mimo bardzo krótkiej formy warstwa stylistyczna utworu jest zaskakująco rozbudowana. Znaleźć w nim można epitety („dziki źwierz”; „fatalne oczy”), porównania („Jak dziki źwierz przyszło Nieszczęście do człowieka”; „odejrzał mu – jak gdy artysta / Mierzy swojego kształt modelu”), pytania retoryczne („Czy człowiek zboczy?”; „co?”), wykrzyknienie („I nie ma go!”) oraz przerzutnie („jak gdy artysta / Mierzy swojego kształt modelu”; „skorzysta / Na swym nieprzyjacielu”).
Bardzo ważną rolę odgrywa tu animizacja, czyli ożywienie („przyszło Nieszczęście do człowieka”; „[Nieszczęście] zatopiło weń fatalne oczy…”). Autor zastosował również wyróżnienia graficzne w postaci pauz („– Czeka – –”; „– – I nie ma go!”) i wielokropków („I zatopiło weń fatalne oczy…”) potęgujące wrażenie przemilczenia pewnych fragmentów tekstu.
Fatum – interpretacja wiersza
Wiersz „Fatum” porusza odwieczny problem przeznaczenia. Tytułowe fatum jest łacińskim określeniem, wywodzącym się z mitologii greckiej. Oznacza ono nieuchronny, uosobiony, często bardzo tragiczny los. Stanowi nieodwracalną wolę bogów, siły wyższej, której nie można się przeciwstawić czy jej zapobiec. W utworze jest ono określane mianem „Nieszczęścia”, pisanym przez wielkie „N”. Poeta chciał w ten sposób zwrócić uwagę na jego animizację. Taki zapis przywodzi na myśl skojarzenie z imieniem, co bardzo mocno podkreśla ożywienie przedstawionego w wierszu fatum.
W pierwszej strofie podmiot liryczny porównuje Nieszczęście do dzikiego zwierzęcia, które podchodzi do człowieka, czekając na jego reakcję. Jest ono bezlitosnym drapieżnikiem, wytrwale obserwującym swoją ofiarę. Wyczekuje chwili słabości, aby właśnie wtedy zaatakować. Zatapia „weń fatalne oczy”, potęgujące aurę strachu i niepokoju. Jego spojrzenie przypomina legendarnego bazyliszka, czyli potwora, który zabijał swoje ofiary właśnie wzrokiem. Nieszczęście bywa tak samo bezlitosne jak to monstrum. Jest ono niezwykle drapieżne, szybkie, a przede wszystkim – o wiele potężniejsze od zwykłego, kruchego człowieka i nieustannie gotowe do natychmiastowego ataku.
Krótkie, dynamiczne wersy podkreślają pełną niepokoju atmosferę i potęgują obecne w całej zwrotce napięcie. Strofa kończy się pytaniem retorycznym zadanym przez ożywione fatum: „Czy człowiek zboczy?”. Nieszczęście wyczekuje tego momentu zwątpienia, bo wtedy z łatwością omota i zupełnie pogrąży swoją ofiarę. To właśnie w chwilach słabości najbardziej czuć ciążący nad sobą nieprzychylny los. Staje się on ciężkim, trudnym do uniesienia brzemieniem, zdolnym do złamania nawet najsilniejszych.
Druga, a zarazem ostatnia zwrotka to opis reakcji człowieka na nadejście Nieszczęścia. Mimo że powinien być przerażony lub wystraszony, on zachowuje kamienny spokój – „Lecz on odejrzał mu – jak gdy artysta / Mierzy swojego kształt modelu”. Patrzy na monstrum okiem artysty, którym jest. W twórczy sposób ocenia go jak modela, co zupełnie dezorientuje ożywione fatum. Jest ono zdziwione tak odważnym zachowaniem ludzkim, dlatego ucieka. Spodziewało się zupełnie innego obrotu spraw.