Eliza Orzeszkowa w swoich dziełach często podejmowała tematykę powstania styczniowego. Miało to miejsce także w wydanej po raz pierwszy w roku 1910 noweli pod tytułem „Gloria victis”. Opowiadała ona o pamięci, jaka pozostała po powstańcach styczniowych i ich dokonaniach. Orzeszkowa podkreślała, że byli oni zwycięzcami nawet mimo przegranej. Myśl tę zawarła także w tytule tekstu, który w tłumaczeniu na język polski brzmi „chwała zwyciężonym”. Był to jej sposób na upamiętnienie tragicznego losu powstańców, którzy walczyli o swoją niepodległą ojczyznę, mimo iż nie mieli szans w porównaniu z siłami zaborcy. Orzeszkowa pielęgnowała więc pamięć o dawnych bohaterach, mimo iż nie udało im się zwyciężyć i osiągnąć swojego celu, ale ich poświęcenie było niezaprzeczalne.
Gloria victis – streszczenie krótkie
W okolice Polesia po długiej nieobecności przybywa wiatr. Zauważa on pewne zmiany w krajobrazie, widzi nowy pagórek z wbitym w niego krzyżem, którego wcześniej tam nie było. Wiatr prosi okoliczną przyrodę, by wyjaśniła mu, co się wydarzyło. Drzewa zdradzają, że jest to bezimienna mogiła powstańcza i opowiadają o tym, że na polanie mieścił się obóz powstańców styczniowych, którymi dowodził Romuald Traugutt. Przybliżają też historię dwóch młodych przyjaciół – Marysia Tarłowskiego i Jagmina, oraz siostry Marysia, Anielki, która była z wzajemnością zakochana w jego przyjacielu. Chłopcy zaciągnęli się do oddziałów powstańczych i chcieli walczyć o wolność ojczyzny. Uczestniczyli w wielu bitwach, o czym opowiada świerk. W trakcie jednego ze starć Tarłowski uratował życie swojego dowódcy. Nie popierał on jednak wojny jako rozwiązania i nigdy nie chciał zostać żołnierzem.
Po pewnym czasie Rosjanie odkryli obóz powstańców i zorganizowali atak na niego. Wcześniej Maryś otrzymał od Anielki list. Nie przeczytał jednak słów siostry, ponieważ nie miał czasu. Szykował się już do walki. Niestety Polacy zostali rozgromieni, a wrogowie nie pozostawili nikogo przy życiu i dobijali rannych. Maryś i Jagmin także zginęli, zdążyli się jednak ze sobą pożegnać. Po jakimś czasie mogiłę, w której leżeli Maryś i Jagmin odwiedziła Anielka. Wbiła w kopiec krzyżyk i już nigdy nie powróciła w to miejsce. Po tej opowieści wiatr odlatuje, głosząc hasło „gloria victis”, czyli „chwała zwyciężonym”.
Gloria victis – streszczenie szczegółowe
Powrót wiatru w dawne okolice
W okolice Polesia pewnego dnia powrócił dawno niewidziany tam wiatr. Relacjonował to, co widział w dalekich stronach. Dostrzegł on jednak pewne zmiany w znajomym krajobrazie, a mianowicie pagórek z wbitym w jego szczyt niewielkim krzyżem. Zaczął dopytywać okoliczną przyrodę, co się wydarzyło w trakcie jego nieobecności. Drzewa odrzekły mu, że to bezimienna mogiła powstańców styczniowych. Wiatr zaczął wypytywać o ich losy. Błagał drzewa, by zdradziły mu wszystkie szczegóły. Po chwili opowieść podjął dąb.
Historia Marysia i Jagmina
Stary dąb zaczął swoją opowieść od opisania tego, jak na polanę przybyli młodzi ludzie w mundurach. Byli to powstańcy styczniowi. Rozbili tam obóz, a dowodził nimi Romuald Traugutt. Wszyscy byli bardzo zdeterminowani i gotowi do walki Dalej dąb przybliżył historię młodych chłopców, Marysia Tarłowskiego i Jagmina. Ten pierwszy zjawił się w obozie z siostrą, Anielką. Była ona zakochana z wzajemnością w przyjacielu brata. Jagminie. Gdy padły rozkazy, chłopcy ruszyli do walki razem z resztą powstańców. Anielka zmusiła Jagmina, by obiecał jej, że w razie potrzeby zajmie się jej bratem. Wyznali też sobie miłość.
Walki w czasie powstania
Dalej historię opowiada świerk. Wspomina początkowe sukcesy powstańców. W czasie jednej z bitew Maryś wykazał się odwagą i uratował życie Traugutta. Zaskarbiło mu to szacunek innych powstańców, ale Maryś nie wierzył, że walka jest najlepszym rozwiązaniem. Nigdy nie pragnął zostać żołnierzem, ale dobrze wypełniał swoje obowiązki. Naprawdę uszczęśliwiała go jednak tylko natura.
Potem ponownie odezwał się dąb i opisał najstraszniejszą bitwę, jaka miała miejsce w czasie powstania. Rosjanie odkryli obóz na polanie i otoczyli go, by następnie zaatakować. Powstańcy walczyli do końca, mimo przewagi wrogów. Maryś i Jagmin nie przeżyli, ponieważ Rosjanie dobijali nawet rannych w szpitalu polowym, gdzie trafił ranny Maryś. Powstańcy ponieśli klęskę, powstanie zakończyło się niepowodzeniem.
Dalsze losy powstańców i mogiły
Maryś i Jagmin przed śmiercią zdążyli się zobaczyć i pożegnać ze sobą. Przed bitwą Marysiowi dostarczono jeszcze list od Anielki, jednak chłopak nie zdążył go przeczytać. Musiał już stawić się do walki. Nigdy nie dowiedział się więc, co napisała do niego siostra.
Po powstaniu mogiłę odwiedziła Anielka. To ona wbiła niewielki krzyżyk w ziemię, gdzie leżał jej brat i ukochany. Po tej wizycie już nigdy więcej nie powróciła na polanę. O powstańcach wciąż jednak pamiętała okoliczna przyroda, a drzewa przekazywały sobie nawzajem ich tragiczną historię. Opłakiwały także poległych. W szumie lasu dało się usłyszeć słowa „vae victis”, co znaczyło „biada poległym”. Po wysłuchaniu tej historii wiatr poleciał jednak dalej, krzycząc „gloria victis”, czyli „chwała zwyciężonym”. Był poruszony opowieścią i nie zgadzał się z tym, co szumiały na ten temat drzewa. Chciał w ten sposób upamiętnić powstańców i ich losy, o których inni zdawali się już nie pamiętać.