Praktycznie w każdej społeczności czy kulturze funkcjonuje system karania jej członków za popełnione przez nich winy. Istnieją co prawda różne definicje kary i winy, jednak wspólne jest uznawanie, że na konkretne występki powinno się w określony sposób reagować. Kara może być bezpośrednia, wymierzona od razu, ale może ona także być groźbą realizowaną w nieokreślonej przyszłości, jak ma to miejsce w przypadku religii i wiary, że po śmierci człowiek rozliczany jest ze swych uczynków. Przykładem dzieł, w których dochodzi do tego typu rozliczeń jest druga część dramatu “Dziady” autorstwa Adama Mickiewicza czy powstały wcześniej utwór pod tytułem “Makbet” pióra Williama Szekspira.
W drugiej części “Dziadów” problematyka winy oraz kary za nią skupia się na postaci trzech duchów. Wracają one na ziemię, by wziąć udział w obrzędzie, dzięki któremu mają szansę na zamknięcie swoich spraw, a tym samym mogą zostać zbawione. Mickiewicz podzielił ich winy na trzy kategorie – grzechów lekkich, średnich oraz ciężkich. W zależności od powagi popełnionego przewinienia zmienia się także wymiar kary, jaka oczekuje dusze zmarłych.
Grzechy lekkie są w “Dziadach” reprezentowane przez dwójkę dzieci, które tak szybko odeszły z tego świata, że nie zaznały żadnego bólu czy cierpienia. W wyniku tego nie przeżyły swojego życia właściwie i nie poznały pełni człowieczeństwa, nie mogą więc dostąpić zbawienia. Ich winę można zmazać, częstując je ziarnem gorczycy. Średnie grzechy z kolei obrazuje historia młodej pasterki, która igrała sobie z okolicznymi chłopcami i zmarła, nie zaznawszy prawdziwej miłości. W ten sposób ona również nie przeżyła swojego życia właściwie i musiała zaznać ludzkiej miłości i zaangażowania, by móc w spokoju odejść z tego świata.
Ostatnią kategorię – ciężkich, niewybaczalnych grzechów – reprezentuje możny pan, który nie szanował swoich poddanych i sprawiał, że żyli oni w okrutnych warunkach. Wspomniana jest tu także historia tego, jak ze swojego dworu wypędził umierającą matkę z dziećmi. Możny pan nie ma możliwości odkupienia, może jedynie do końca świata cierpieć męki, które z jego powodu stały się udziałem niewinnych poddanych. Mickiewicz przedstawia więc tu system, w którym nie każdy grzech zasługuje na odpuszczenie – czasami jedynym rozwiązaniem jest kara za popełnione winy.
W “Dziadach” ukazany został także dość prosty system wartości, który ocenia każde przewinienie indywidualnie i dopasowuje do niego odpowiednią karę. Jest to w opinii lokalnej społeczności sprawiedliwy system. Wiara w sprawiedliwą karę za każdą winę jest także charakterystycznym elementem ludowej moralności. Strach przed konsekwencjami złych czynów miał powstrzymywać ludzi przed ich popełnianiem. Nie zawsze była to też natychmiastowa kara – często dopadała ona winnego dopiero po jego śmierci, co mogło być dotkliwsze dla niego.
Z kolei w dziele “Makbet” Williama Szekspira kara za popełnione zbrodnie nadeszła szybciej i odmieniła życie głównego bohatera. Jego przypadek ukazuje, że kara za grzechy, jako element sprawiedliwości ludowej dotyka każdego, nawet osoby z wyższych sfer. Makbet popełnił straszliwy grzech – pod wpływem wróżby zamordował swojego władcę, szkockiego króla Dunkana i przejął jego tron. Udało mu się tego dokonać w wyniku intrygi, którą uknuł wraz ze swoją żoną. Makbet nie cieszył się jednak długo zyskaną w ten sposób władzą. Bardzo szybko dopadły go wyrzuty sumienia, które nie pozwalały mu spać spokojnie i dręczyły go w każdej chwili.
Makbet podświadomie wiedział więc, jak zły był jego uczynek. Karą za niego był właśnie utracony spokój ducha oraz szaleństwo, w które Makbet i jego żona stopniowo popadali. Głównego bohatera ogarniać zaczęła także paranoja – wszędzie widział spiskowców i czuł się nieustannie zagrożony. Dręczyły go majaki, nawiedzały duchy, a on sam przestał rozróżniać prawdę od rzeczywistości. Podobne objawy dręczyły jego żonę, która namówiła go do zamordowania ich króla. Ostatecznie oboje zginęli, a władza, którą zyskali w tak okrutny sposób, została im odebrana. Makbet i jego żona nie zostali ukarani przez prawo czy inny system sprawiedliwości, ale ich zbrodnia nie uszła im na sucho. Ich katami stały się ich własne sumienia, które nie pozwoliły spać małżeństwu spokojnie po tym, jak dopuścili się oni straszliwej winy.
Szekspir w ten sposób pokazuje, że nie ma ucieczki przed karą za grzechy – nawet jeśli nie wykonają jej inni ludzie, to sprawiedliwość wymierzyć może nawet własny umysł człowieka, nie pozwalając mu na spokojny sen po tym, jak popełnił on czyn powszechnie uznawany za niemoralny. Potępienie ostatecznie czeka każdego zbrodniarza, nieważne, jak sprytnie zamaskuje on swoją zbrodnię lub jak silny wpływ wywiera on na swoje otoczenie. Dosięgnie ona także królów, nie tylko prostych ludzi.
Kara za grzechy jest więc faktycznie stałym elementem sprawiedliwości ludowej (i nie tylko). Każda popełniona zbrodnia pewnego dnia zostanie rozliczona – czy to jeszcze za życia grzesznika, czy też oczekiwać będzie ona na niego w zaświatach, po jego śmierci. Przed sprawiedliwością nie ma bowiem ucieczki.