„Makbet” Williama Szekspira opowiada historię mężczyzny, którego ambicja popchnęła do zdobycia szkockiego tronu. Makbet spotyka pewnego dnia trzy wiedźmy, które wróżą mu, że będzie w przyszłości królem. Bohater wierzy w tę przepowiednię i aby pomóc jej się spełnić, morduje króla Dunkana. Namawia go do tego także żona, lady Makbet. Jednak małżeństwo czeka nieszczęśliwe zakończenie. Makbet staje się krwawym tyranem i ginie z ręki Makdufa. Lady Makbet zaczyna mieć kłopoty ze snem, majaczy, lunatykuje, ma halucynacje i wreszcie popełnia samobójstwo. Jednym z objawów jej obłędu było lunatykowanie i wygłoszony w jego trakcie monolog.
Monolog lady Makbet ukazuje rosnące w niej napięcie i poczucie winy z powodu dokonanej razem z mężem zbrodni. W tym momencie psychiczne załamanie bohaterki jest już pewne. To w tym monologu lady wypowiada słynne słowa „Precz, przeklęta plamo!”. Są one nawiązaniem do plam krwi, jakie widywała lady Makbet na swoich dłoniach. Obsesyjnie próbowała je zmyć, ale nie chciały one zejść i nikt nie mógł jej pomóc. Lady Makbet ma krew na rękach, ponieważ to ona namówiła Makbeta do zbrodni, upiła strażników, podrzuciła im narzędzie zbrodni i pomazała ich królewską krwią na dowód ich winy. Kobieta była także zszokowana ilością krwi, jaka wypłynęła z ciała króla. W monologu bohaterka ponownie przeżywa te chwile i wraca do nich w swoich myślach.
W monologu lady Makbet może zatem wyrażać niezaspokojoną chęć oczyszczenia się z winy i oddalenia od siebie tej zbrodni. Jest to jednak niemożliwe, co symbolizują plamy krwi na jej dłoni, których nie da się zmyć. Bez lady Makbet morderstwo nie mogłoby się dokonać, jest ona współwinna i nie może zdjąć z siebie tej odpowiedzialności.
Mimo braku skrupułów lady Makbet jest przytłoczona tym, jak brutalne okazało się być morderstwo króla Dunkana. Nie spodziewała się, że będzie ono tak krwawe. Ciągle myje ręce, staje się to jej prawdziwą obsesją. Wyraża to ciągle odczuwany niepokój, jaki towarzyszy bohaterce od chwili wzięcia udziału w zabójstwie. Jej umysł jest nieustannie dręczony przez niego, nie jest w stanie zaznać odpoczynku i zasnąć, czego objawem jest właśnie lunatykowanie, podczas którego wygłasza ona swój monolog.
W swoim monologu lady Makbet wypomina także mężowi słabość. Nie był on bowiem przekonany do popełnienia zbrodni i dopiero namowy jego żony go do tego przekonały. Monolog jednak jest zapisem jej upadku i przemiany – od silnej osoby do takiej, która boi się wszystkiego i powoli popada w nieuchronne szaleństwo.
W czasie swojego monologu lady Makbet dokonuje rachunku sumienia i wspomina wszystkie zbrodnie jej i Makbeta – króla Dunkana, Banka, żonę i dziecko Makdufa. Jej dręczony obłędem i wyrzutami sumienia umysł nie wytrzymuje i próbuje sobie poradzić z ogromem zła, jakie wyrządziła lady Makbet innym ludziom. Jest to wyznanie zbrodniarki.