Główny bohater powieści „Zbrodnia i kara” autorstwa Fiodora Dostojewskiego to były student prawa, Rodion Raskolnikow. Ten młody mężczyzna miał własne spojrzenie na kwestie związane ze społeczeństwem. W związku z tym opracował własną koncepcję społeczeństwa, opierającą się o założenie, że ludzie nie są równi. Szczególną rolę w tej idei odgrywały jednostki wybitne, do których chciał zaliczać sam siebie. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała jego przekonania.
Poglądy Raskolnikowa w dużej mierze oparte były o to, że sądził on, że jest lepszy od innych ludzi. Opierał to między innymi o fakt studiowania prawa, co miało mu dać dobre perspektywy na przyszłość. Jednak Raskolnikow nie ukończył tych studiów, ponieważ zabrakło mu na to pieniędzy. Nie było go też stać na utrzymanie się w Petersburgu. Zaczął bywać w towarzystwie lokalnej biedoty, a wszystko to sprawiało, że dopadało go coraz większe zgorzknienie i odczuwał też gniew i frustrację. Wszystko to doprowadziło do tego, że Raskolnikow zaczął wątpić, czy każde ludzkie życie jest warte tyle samo. Obiektem jego gniewu z kolei stała się lichwiarka, Alona Iwanowna, w której widział źródło swoich nieszczęść. Była ona bowiem zamożna i przyjmowała od nędzarzy, takich jak Raskolnikow, ich kosztowności pod zastaw.
Raskolnikow napisał artykuł, w którym zawarł swoje przemyślenia odnośnie tego, jak wygląda społeczeństwo. Raskolnikow jednak nie wstawiał się w nim za pokrzywdzonymi ludźmi ubogimi. Podzielił w nim za to ludzi na lepszych i gorszych. Według niego w społeczeństwie funkcjonowały wybitne jednostki i cała reszta, czyli zwyczajny tłum, osoby, które niczym się nie wyróżniały na tle innych. Te dwie grupy w ogóle nie były do siebie w jego przekonaniu podobne i nic ich nie łączyło. Raskolnikow nie lubił przeciętnych ludzi, gardził nimi i nazywał ich nawozem. Sam siebie zaliczał za to do jednostek wybitnych. Zwykli ludzie za to przypominali mu niewolników, a ich życie nie miało dla Raskolnikowa żadnej wartości. W jego przekonaniu ich jedynym zadaniem było przedłużanie gatunku ludzkiego.
Za to jednostki wybitne były o wiele bardziej cenione przez Raskolnikowa. Za takowe uważał on między innymi geniuszy, którzy kształtowali historię ludzkości, a ich wpływ zmieniał otaczającą ich rzeczywistość. Byli oni zatem odpowiedzialni za bardzo istotne kwestie. Z tym łączyła się w przekonaniu Raskolnikowa także nieograniczona wolność. Jednostka wybitna mogła według niego robić to, co tylko uznała za słuszne. Kierowało nią tylko jej własne sumienie, a cel miał uświęcać środki. W związku z tym geniusze mieli mieć prawo nawet do dokonywania zbrodni i pozbywania się niepotrzebnych w społeczeństwie ludzi, takich jak Alona Iwanowna. Według Raskolnikowa tylko życie takich ludzi miało prawdziwą wartość. Stali oni ponad prawem w jego wyobraźni, co było bardzo niebezpieczną postawą.
Raskolnikow nie poprzestał jedynie na artykule, w którym wykładał swoje kontrowersyjne poglądy. Postanowił także wprowadzić wymienione w nim zasady w życie. Zaplanował w związku z tym morderstwo starej lichwiarki. Sądził, że zbrodnia go moralnie nie poruszy, uważał bowiem, że jest jednostką wybitną, stojącą ponad prawem. Miał to być także dla niego swego rodzaju test. Raskolnikow wierzył, że zachowa zimną krew podczas morderstwa. Tymczasem zareagował jak zwyczajny człowiek. Zmagał się potem z wyrzutami sumienia i popadł w obłęd. Ostatecznie przyznał się do zbrodni, a jego poglądy okazały się być całkowicie nietrafione.