Henryk Sienkiewicz w powieści „Quo vadis” opisał wydarzenia historyczne, które miały miejsce za czasów panowania Nerona w Rzymie. W tym kontekście osadził także losy fikcyjnych postaci, takich jak Ligia Kallina – młoda chrześcijanka. W czasie aresztowań osób wierzących w nauki Chrystusa, jakie miały miejsce po pożarze Rzymu, ona także trafiła do więzienia, z którego nie mógł uwolnić jej ukochany, czyli Marek Winicjusz. Neron chciał, by zginęła ona na jego oczach. W związku z tym Ligię wypuszczono na arenę, a wcześniej przywiązano ją do rogów tura germańskiego. Zakończyłoby się to jej śmiercią, gdyby nie interwencja jej wiernego sługi, silnego Ursusa.
Krwawe igrzyska były bezpośrednim wynikiem tego, co działo się po spaleniu Rzymu. Zrozpaczony lud domagał się pomocy i rozrywki, a chrześcijanie stali się kozłem ofiarnym, oskarżonym o podpalenie miasta. To właśnie przez te okoliczności Ligia miała zginąć na arenie. Na dodatek Neron chciał zaszkodzić Markowi Winicjuszowi, a wiedział, że ten kocha Ligię.
Gdy nadszedł dzień tych wydarzeń, potężny Ursus wyszedł na arenę. Był silniejszy od znanych widowni gladiatorów i tłum podziwiał jego sylwetkę. Mężczyzna był spokojny i zastanawiał się, w jaki sposób zginie, ale jako chrześcijanin nie bał się śmierci. Wtedy jednak na arenę wpuszczono tura z przywiązaną do niego nagą Ligią. Ursus zareagował od razu i podbiegł do wściekłego zwierzęcia, co wywołało zaskoczenie widowni. Pogłębiło się oni, gdy wielki mężczyzna złapał tura za rogi. Zwierzę odpowiedziało z taką siłą, że stopy Ursusa wbiły się w piasek areny, plecy wygięły się w łuk, a głowę schował on w ramiona. Wszystkie mięśnie miał napięte do granic wytrzymałości, a jego skóra była tak napięta, że wyglądała, jakby w każdej chwili miała popękać na nim. Niektórym widok ten przypominał zmagania mitologicznego Herkulesa. Tur był wielki i włochaty. Zarówno Neron, jak i Tygellin nie byli w stanie uwierzyć, że Ursus stawia czoło takiemu zagrożeniu.
W końcu rozległ się jęk, a głowa tura zaczęła obracać się w rękach mężczyzny. Lig poczerwieniał i stało się oczywiste, że jego siły powoli się wyczerpują. Zwierzę ryczało i z bólu wyrzuciło język z pyska. Wreszcie rozległ się na arenie trzask połamanych kości i tur padł na ziemię. Jego kark był skręcony. Blady i spocony Ursus zdjął sznury i uwolnił Ligię. Widownia zaczęła prosić o łaskę dla nich, a Winicjusz wbiegł na arenę, by okryć ukochaną. Neron żałował, że nie zobaczy, jak dziewczyna zostaje rozszarpana przez dzikie zwierzę. Jego poddani wciąż jednak żądali od niego łaski dla uwolnionej Ligii. Neron mimo swojego niezadowolenia obawiał się sprzeciwiać ich woli. Ich reakcja była bowiem bardzo zdecydowana. Pokazał więc znak łaski, za co został nagrodzony oklaskami. Ursusowi udało się dokonać niemożliwego i zapobiegł śmierci Ligii na arenie.