Samotność czasem dotyka każdego. Mimo prawie siedmiu miliardów ludzi na tej planecie jest jednym z najbardziej ludzkich stanów egzystencji. Można być samotnym pośród tłumów, cierpieć wyobcowanie w gronie kochającej rodziny. Nie można uciec od tego momentu, jedynie liczyć na jego przejściową formę. Literatura, jako swoisty zapis ludzkiej duszy, starała się poprzez wieki oddać samotność poprzez rozliczne dzieła. Opisywała ludzi skazanych na wyobcowanie przez los, wyrzuconych poza nawias społeczny i świadomie wybierających taką ścieżkę. Poprzez literaturę wielu autorów starało się uchwycić głębię stanu samotności, ze wszystkimi jego korzyściami oraz negatywami. Motyw ten szczególnie mocno odcisnął się w okresie romantyzmu, łącząc dobitnie z postacią wybitnej jednostki. Inne epoki jednak również podejmowały ten temat, pochodząc do niego na swój indywidualny sposób.
Biblia – podejście średniowieczne
W średniowieczu dominowała kultura chrześcijańska. Religia miała ogromny wpływ na ludzkie życie, przez co kształtowała poglądu na wiele elementów życia. Jednym z nich była samotność. Już w starożytności chrześcijańscy eremici szukali jej, by w ciszy pustelni odnaleźć Boga. Biblia ukazuje bowiem samotność jako jedną z dróg człowieka do świętości. Jest ona bowiem odwróceniem od zgiełku życia, swoistym porzuceniem idących za nim pokus. Samotność pozwala na modlitwę i kontemplację. Tak właśnie Jezus czyni na pustymi przez czterdzieści dni, za czym poszło potem ustanowienie przez Kościół postów.
Innym motywem samotności w Biblii są dzieje Hioba. Doświadczony dla wykazania siły swej wiary, traci wszystko. Opuszczony przez wszystkich nie porzuca jednak Boga, staje się przez to wyobcowany wobec nierozumiejących jego postawy. Podobnie również Jezus, gdy na krzyżu cały świat zdaje się nastawiony przeciwko niemu. Średniowiecze poprzez kontemplację tych postaw rozumiało samotność człowieka jako swego rodzaju wyrzeczenie, kolejny rodzaj oczyszczającej pokuty. Odmawiając sobie towarzystwa świata, zbliżało się do Stwórcy.
Hamlet – renesansowy samotny idealista
Arcydzieło Szekspira określane jest raczej opowieścią o zemście i szaleństwie, nie zaś samotności. Niemniej, czy Hamlet nie jest jednakowoż samotny? Jako jedynego towarzysza ma Horacego, nawet on jednak nie może podążyć ścieżką zemsty razem z bohaterem. Hamlet odrzuca miłość Ofelii, interpretacja powodów tego czynu jest różna, postępując coraz głębiej w otchłań gniewu. Własna matka nie stoi po jego stronie, przyjaciół ma za zdrajców. Wszyscy otaczający go ludzie to godni potępienia pochlebcy. On sam musi udawać szaleńca, by dokonać swojej wersji sprawiedliwości.
Ukazuje to obraz człowieka, który sam wyrzeka się kontaktów ze światem i poświęca wyższemu celowi. Dostrzega przy tym małość otaczających go mas, gardzi ich postępowaniem. To dwoiste wygnanie, Hamlet jako idealista nie pasuje do rozpasanego dworu, postanawia więc się od niego odseparować. Wspomniano, iż książę udaje szaleńca. Rodzi się jednak pytanie, czy to wyobcowanie najbliższych i jego ideały nie wpędziły go w prawdziwe pomieszanie zmysłów?
Werter – romantyczna jednostka wybitna
Goethe stworzył swoim dziełem Cierpienia młodego Wertera podwaliny pod bohatera romantycznego. Jeden z jego modeli, zwany werterycznym, uchodzi wręcz za archetyp powielany przez całą epokę. Dzieło ukazuje młodego człowieka, niezwykle wrażliwego i inteligentnego. Niestety, boryka się on z rozlicznymi problemami. Jako osoba nisko urodzona, odczuwa skutki klasowego społeczeństwa. Zakochany tragicznie w pięknej Lotcie, targany jest porywami niespełnionej namiętności.
Werter nosi zalążki jednostki wybitnej, wyraźnie czuje i widzi więcej niż otaczający go ludzie. Przez to pozostaje samotny, nie może złączyć się nawet z jedyną bratnią duszą. Jedyne ukojenie odnajduje w przyrodzie. Samotność romantyczna ukazana jest jako stałe brzemię osób wybitnych, przynoszące zarazem cierpienie i uwznioślenie. Werter wydaje się na nie beznadziejnie skazany właśnie ze względu na swoje romantyczne cechy.
Tomasz Judym – prometejskie wyobcowanie
Pozytywizm lansował wiele idei, w tym również prometeizm. Poświęcenie wybitnej postaci dla dobra ogółu pokazane zostało m.in. poprzez Tomasza Judyma w Ludziach bezdomnych. Wybitny lekarz, którego pozytywistyczne podejście do najuboższych warstw społecznych nie znajduje posłuchu wśród kolegów po fachu.
Judym pozostaje postacią rozdartą, która ostatecznie musi poświecić osobiste szczęście na rzecz wykonywanej misji. Jego prometeizm to jednak brzemię samotności, odrzuca miłość do Joanny Podborskiej, gdyż inaczej nie mógłby całkowicie oddać się leczeniu ludzi. Pozytywistyczny bohater – samotnik jest więc swoistym nowoczesnym herosem, wizjonerem którego nie rozumie ograniczone społeczeństwo, a który musi pozostać samotny, by wykonać swoją dziejową misję.
Mały Książę – studium miłości i samotności
Książka Antoine’a de Saint-Exupéry’ego stanowi raczej studium miłości niż samotności. Opowiadając jednak o jednym, na swój sposób stara się uchwycić problem drugiego. Główny bohater opuszcza swoją planetę, czując się nieszczęśliwy z powodu róży. Spotyka mieszkańców innych planet, którzy pogrążeni są w czynnościach zasłaniających im egzystencję. Nie widzą przez to, że czyni ich to samotnymi. Na ziemi lis wyjawia mu problem współczesnego świata – ludzie są samotni, gdyż nie potrafią już stworzyć więzi z innym człowiekiem.
Mały Książę doznaje tęsknoty za swą różą. Na polu pełnym kwiatów rozumie, iż może być wiele róż, jednak nie ma między nim i nimi więzi. Dlatego tylko jego róża była wyjątkowa. Przesłanie Małego Księcia jest przesłaniem aktualnego problemu samotności. Ludzie zatracili więzi, nie mają nikogo wyjątkowego. Są przez to jak pole kwiatów, na swój sposób samotni pośród tłumu. Świat przysłonił im bowiem siebie nawzajem.