„Tolerancja” to tytuł piosenki, którą napisał oraz skomponował Stanisław Soyka. Utwór ten powstał na potrzeby koncertu o tej samej nazwie, który odbył się w lutym 1991 roku w Warszawie, na rzecz chorych na AIDS. Soyka wykonał jego oryginalną wersję, która doczekała się mnóstwa coverów, ciekawych aranżacji lub wykonań w duecie autora z innymi artystami, np. Natalią Sikorą, czy Kasią Kowalską. Sam kompozytor piosenki to multiinstrumentalista, uzdolniony wokalista, artysta zżyty ze sceną od najmłodszych lat. Prezentował także aranżacje muzyczne wierszy Agnieszki Osieckiej oraz muzykę religijną.
Tolerancja – analiza i środki stylistyczne
Tekst piosenki „Tolerancja” składa się z pięciu czterowersowych strof. Pierwsza oraz trzecia stanowią zwrotki utworu, natomiast pozostałe to refren, czyli powtarzający się tekst wraz z melodią, który następuje zwykle po zwrotce.
Podmiot liryczny zdradza swoją obecność, za pomocą czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np.: „pragnę”, szukam”. Mamy zatem do czynienia z przykładem liryki bezpośredniej. Osoba mówiąca poszukuje bliskości, a także otwartości i zrozumienia.
W utworze pojawia się wiele środków stylistycznych, między innymi epitety, np.: „marna sztuka”, „wrażliwe słowo”, metafory, np.: „Daleko raj, gdy na człowieka się zamykam”, czy porównanie : „A przecież każdy włos jak nasze lata policzony. W refrenie piosenki zastosowano powtórzenie słowa „życie” : „Życie nie tylko po to jest, by brać Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć siebie samego trzeba dać”. Ostatnie słowo każdego wersu refrenu ma formę bezokolicznika czasownika, np.: „brać”, „trwać”, „dać”, a przy tym to bardzo istotne słowa, które nadają sensu utworu i należy zwrócić na nie szczególną uwagę.
W tekście pojawia się parafraza wypowiedzi Jezusa znanej z Nowego Testamentu, brzmi ona „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. Tu mamy zdanie : „Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień”. W utworze pojawia się także pytanie retoryczne skierowane do ogółu ludzi, odbiorców : „Dlaczego nie mówimy o tym, co nas boli otwarcie?” oraz wykrzyknienie na końcu ostatniej strofy „I aby żyć siebie samego trzeba dać!”.
Tolerancja (Na miły Bóg) – interpretacja tekstu
Szczerość i otwartość
Pierwsza zwrotka utworu zwraca uwagę na problem zamknięcia się w sobie wraz ze swoimi problemami i uczuciami. Nie potrafimy otworzyć się na drugiego człowieka, wyznać co nas boli i rani. Budujemy wokół siebie mur i udajemy, że wszystko jest w porządku, co nie jest żadną sztuką. Bardziej godna pochwały jest szczerość, otwarcie i swoboda w wyrażaniu uczuć. Taka postawa pozwoliłaby nam zbliżyć się do innych, a im pomogłaby zrozumieć życie z naszej perspektywy. Czasami jedyną rzeczą, jakiej człowiek potrzebuje aby poczuć się lepiej i odetchnąć z ulgą jest zrozumienie, czułe słowo, dotyk pełen miłości. Nic w życiu nie zastąpi nam lojalności i ufności drugiego człowieka, który potrafi nas wesprzeć, przytulić w ciężkiej chwili, podać rękę.
Refren utworu przypomina o tym, jak istotne jest dawanie i dzielenie się dobrem, wsparciem i pozytywną energią. Czasem dawanie, jest bardziej satysfakcjonujące niż branie. Wielu z nas nastawia się tylko na czerpanie korzyści z innych , staje się dla nich ciężarem i oczekuje jednostronnego wsparcia i zrozumienia, nie dając nic z siebie. Aby żyć w pełni i cieszyć się życiem taka relacja musi działać w obie strony.
Wzajemne wsparcie i zrozumienie
Kolejna zwrotka podkreśla fakt, że za bardzo skupiamy się na problemach, polityce, konfliktach, a zapominamy, że życie jest krótkie i warto spożytkować energię na sprawach o wiele cenniejszych. Oskarżamy się wzajemnie i oceniamy, a tak naprawdę nikt z nas nie jest bez winy. Każdy człowiek ma coś na sumieniu i żałuje choć jednego czynu lub słów, dlatego nie powinniśmy być wobec siebie tak surowi. Kiedy zamykamy się na siebie i patrzymy wrogo na innych, oddalamy się od raju.
W utworze wielokrotnie pada nawiązanie do wiary i Boga, co w zestawieniu z tematyką utworu, być może ma przypomnieć nam o przykazaniu miłości „ Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”.
Podsumowanie
Tytułowe słowo „Tolerancja” to dla podmiotu lirycznego wzajemne zrozumienie, otwartość na drugiego człowieka, skupienie się na rzeczach na prawdę istotnych w życiu i relacjach międzyludzkich. Budowanie wokół siebie muru obronnego i zamykanie się w samym sobie to największy problem i prosta droga do samotności i izolacji. Pomaganie, dzielenie się dobrem, życie w społeczeństwie i zarażanie pozytywną energią to jedyny sposób na stworzenie prawdziwego raju na ziemi. Przekaz piosenki Stanisława Soyki jest niezwykle ponadczasowy i bardzo ważny. Niesie mądrość, o której tak często dziś zapominamy.