Pamięć to jeden z najcenniejszych skarbów ludzkości. To w niej mieszczą się wszelkie wspomnienia, służyła ona ludziom do przechowywania wiedzy o ich przodkach, a przed powstaniem pisma także do przekazywania kolejnym pokoleniom dorobku kulturowego i tradycji danej społeczności. Dzięki pamięci człowiek nie jest tylko sumą swoich własnych doświadczeń, ale także tego, co spotkało i uformowało jego poprzedników. Pamięć jest zatem bardzo istotnym elementem ludzkiej tożsamości i często odpowiada za jej kształtowanie. Widać to w takich dziełach literackich jak na przykład „Zdążyć przed Panem Bogiem” autorstwa Hanny Krall, „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej czy „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza.
„Zdążyć przed Panem Bogiem” to rozmowa Hanny Krall z ostatnim żyjącym wówczas dowódcą powstania w getcie warszawskim, czyli Markiem Edelmanem. Opowiedział on o swoich przeżyciach w związku z przebywaniem w getcie, warunkami tam panującymi oraz walką z okupantem, do której stanął pewnego kwietniowego dnia. Edelman tłumaczy Krall motywacje, jakie przyświecały wówczas walczącym o siebie Żydom w obliczu likwidacji getta i pewnej śmierci. Chcieli oni odzyskać godność i umrzeć jak wolni ludzie.
Wcześniej Edelman obserwował w getcie wiele różnych sytuacji i ludzkich zachowań, niejednokrotnie prawdziwie bohaterskich. Doświadczenie Zagłady zmieniło go na zawsze i zdefiniowało jego dalsze życie. Po wojnie został bowiem lekarzem, kardiochirurgiem. Edelman widział w swoim życiu tyle śmierci, że chciał się zająć czymś, co pozwoli mu ludzi od niej ratować. Była to dla niego swoista gra z Panem Bogiem o życie pacjentów.
Pamięć miała też jeszcze inny wpływ na niego. Przez jakiś czas Edelman nie mówił o swoich doświadczeniach z getta, gdy opowiedział bowiem historię Mordechaja Anielewicza, który barwił skrzela ryb sprzedawanych przez jego matkę, by wyglądały świeżo, spotkał się z krytyką. Jego wspomnienia nie przystawały bowiem do tej wersji przeszłości, jaką chciało widzieć współczesne społeczeństwo, były za mało wzniosłe i patetyczne, nie odpowiadały wizerunkowi bohatera, jakiego widzieli w Anielewiczu ludzie.
W powieści Elizy Orzeszkowej zatytułowanej „Nad Niemnem” pamięć o powstaniu styczniowym definiuje teraźniejszość bohaterów. Przegrane walki były chwilą, w której każdy stracił kogoś bliskiego, bez względu na pochodzenie czy majątek. Powstanie było bowiem źle zabliźnioną raną na społeczności, która wciąż pielęgnowała pamięć o poległych, dbała o mogiły i żyła tamtymi wydarzeniami.
Stało się ono częścią tożsamości narodowej lokalnej społeczności i kształtowało kolejne pokolenia, wychowywane w szacunku do powstańców i uczone, że o ich pamięć trzeba za wszelką cenę dbać. Powstanie dało zatem temu miejscu jego lokalnych bohaterów i na zawsze ukształtowało to, jak wyglądała rzeczywistość takich rodzin jak Bohatyrowiczowie czy Korczyńscy.
„Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza to kolejny przykład wpływu pamięci na teraźniejszość. Bohaterowie bowiem stracili swoją ojczyznę przez zabory i stali się częścią narodu zniewolonego, z narzuconą mu obcą kulturą czy językiem. Pamięć jest zatem jedynym miejscem, w którym Soplicowie mogą przechowywać dawne tradycje szlacheckie, które pomagają im kształtować ich tożsamość narodową. Pamięć zatem jest narzędziem, dzięki któremu wciąż istnieje naród wymazany z map Europy przez zaborców. Dzięki niej kolejne pokolenia Polaków mają szansę zapoznać się ze swoją kulturą, tradycją, językiem czy historią, której nie poznają oficjalnie w szkole.