Stefan Żeromski w swojej słynnej powieści „Przedwiośnie” nawiązywał do innego głośnego i znanego dzieła, czyli do „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Autor nie tylko opisał proces dojrzewania głównego bohatera, Cezarego Baryki oraz wydarzenia i przemiany społeczno-polityczne w Europie na początku XX wieku. Żeromski nawiązał także do odchodzącej już w zapomnienie kultury szlacheckiej, odnosząc się w ten sposób także do tego, w jaki sposób ukazał ją Mickiewicz, także przewidujący koniec czasów świetności i przywilejów, jakimi przez długi czas cieszyła się polska szlachta.
W „Panu Tadeuszu” Mickiewicz ukazał arkadyjskie życie w dworku szlacheckim, w Soplicowie. Kultura szlachecka była dla niego czymś unikalnym, wartościowym, a także skarbnicą pamięci historycznej, ostoją patriotyzmu i oporu przeciwko zaborcy. Mieszkańcy Soplicowa byli gościnni i serdeczni, walczyli o wolność swojej ojczyzny i interesowali się kwestiami politycznymi. Żyjący w Soplicowie chłopi wiedli życie proste, ale dobre. Wszyscy spędzają czas na uczciwej pracy na łonie natury, starając się o to, by żyło im się lepiej. Między mieszkańcami Soplicowa panuje ścisła hierarchia i podział obowiązków, których wszyscy przestrzegają.
Na pierwszy rzut oka dworek w Nawłoci z „Przedwiośnia” jest bardzo podobny do Soplicowa. Jego mieszkańcy są ciepli, gościnni, otwarci na innych, a Hipolit Wielosławski walczył za ojczyznę w wojnie z bolszewikami. Zdają się więc być dobrymi ludźmi, zainteresowanymi sprawami politycznymi. Oni także żyją według ustalonego porządku i hierarchii. Jednak po bliższym przyjrzeniu się, okazuje się, że mieszkańców Nawłoci interesuje przede wszystkim beztroska, zabawa, a nade wszystko – dobre posiłki. Nie pracują jednak na to wszystko sami, żerują za to na niewolniczej pracy chłopów i komorników zatrudnionych w majątku.
Żeromski jednak zdawał sobie sprawę ze słabości kultury szlacheckiej i z tego, że świat opisany przez Mickiewicza powoli odchodził już w zapomnienie i musiał ustąpić miejsca nowocześniejszym systemom. Autor stworzył Nawłoć nie jako hołd dla Soplicowa, ale raczej jako jego krytykę i delikatną parodię, ukazującą jego wady i słabości. Żeromski w ten sposób pokazał, że szlachta powinna zmienić swoje myślenie o świecie, do którego już nie pasowała i na którym żerowała jak pasożyt, nie dając od siebie społeczeństwu już nic w zamian. Nadszedł czas zakończenia ich biesiad i odebrania bezpodstawnych przywilejów.