Tadeusz Różewicz to polski literat przełomu XX i XXI wieku. Przeżył II wojnę światową, która wywarła ogromny wpływ na jego twórczość, co dostrzegamy między innymi w utworze „W środku życia”. Niejednokrotnie odnosił się również do zagubienia jednostki i kryzysu tożsamości w powojennym świecie. Różewicz należał do Pokolenia Kolumbów, czyli grupy poetów, których okres młodości i wkraczania w dorosłość przypadł na II wojnę światową.
W środku życia – budowa wiersza i środki stylistyczne
Wiersz „W środku życia” składa się z jedenastu strof o różnej długości, od dwóch do dwunastu wersów. Brak w nim rymów i interpunkcji, jest nieregularny, chaotyczny, o zmiennej sylabiczności, co jest charakterystyczną cechą utworów Tadeusza Różewicza.
Podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, za pomocą odpowiednich zaimków i czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np.: „znalazłem się”, „mój”. Mamy zatem do czynienia z przykładem liryki bezpośredniej.
W utworze znajdziemy wiele powtórzeń, np.: „trzeba kochać”, „zrywa jabłko”, a także anafor, czyli powtórzeń pojawiających się na początku wersów, np.: „to jest okno”, „to jest stół”, „do”, „milczała”, „po”. Możemy odnieść wrażenie, że podmiot liryczny powtarza sobie zdania jak mantrę, aby jak najszybciej nauczyć się nowej rzeczywistości. W dodatku są to stwierdzenia oczywiste w dzisiejszym świecie, osoba mówiąca uczy się rzeczy błahych, przyziemnych, jak np. tego, do czego służy nóż w kuchni. Pojawia się tu też wiele innych środków stylistycznych, między innymi epitety, np.: „cudów świata”, „życie ludzkie”, metafory, np.: „człowiek jest wielkim skarbem”, personifikacje, np.: „i rozmawiałem z rzeką wodo mówiłem”, czy wyliczenia, np.: „budowałem życie ludzi zwierzęta krajobrazy”.
W środku życia – interpretacja utworu
Rozpoczęcie życia od nowa
Wiersz „W środku życia” stanowi metaforyczny opis powrotu do życia, po rzeczywistości wojennej. Człowiek zapomniał czym jest normalność, stabilizacja, bezpieczeństwo. Musi od nowa przywyknąć nawet do błahych, codziennych czynności, które przed wojną nie stanowiły dla niego żadnego problemu.
Podmiot liryczny przypomina wręcz osobę, która od nowa musi nauczyć się chodzić czy mówić. Człowiek musi odrzucić strach, konieczność samoobrony, podejrzliwości. Uczy się, że nóż leżących na stole służy do krojenia chleba – nie jest narzędziem do ranienia i zabijania, nie powinien kojarzyć się z bólem i ranami, a z jedzeniem. Stół służy do wspólnej celebracji posiłków, przygotowywania ich.
W czasie wojny zasiadanie za stołem zeszło na drugi plan. Ludzie głodowali, jedli w ukryciu, stresie. Martwili się, że każdy kęs może być ich ostatnim. Nawet okno staje się niezwykłym zjawiskiem, jeśli przez ostatnie lata człowiek bał się chociażby wyjrzeć przez nie.
Podmiot liryczny, który po wojnie uczy się życia na nowo, zachowuje się jak dziecko zagubione we mgle. Różnica polega na tym, że osoba ta jest w środku swego życia, a młode lata, beztroskę, być może marzenia i dotychczasowe życie odebrała jej wojna.
Nauka wartości ludzkiego życia
Podmiot liryczny sprawia wrażenie, jakby musiał przypomnieć sobie czym jest człowieczeństwo i wartość życia. Przypomina, że żaden przedmiot i dobra materialne nie są bardziej wartościowe od życia ludzkiego. Niestety w czasie wojny, wiele zachowań ludzkich kierowanych było chęcią przetrwania, potrzebą walki o pożywienie, schronienie, dobro rodziny. Ludzie sami sobie stali się wrogami i najgorszymi katami. Uprzedmiotowiono nas, zabrano godność, upokorzono.
Podmiot liryczny próbuje „zaprogramować” swój umysł na nowo. Powtarza sobie ze jest człowiekiem – może mówić do wody, obcować z naturą, dostrzegać wartości, o których przez ostatnie lata zapomniał. Dziś jako odbiorcy utworu wiemy, że autor wiersza Tadeusz Różewicz przeżył czas II wojny światowej. Był zaprzysiężony w Armii Krajowej – walczył i tworzył. Z pewnością doświadczył powojennej dezorientacji i trudu powrotu do normalności.
Podsumowanie
Utwór Tadeusza Różewicza „W środku życia” obrazuje nam trudności w odnalezieniu się człowieka w powojennych realiach. Ktoś, kto zatracił swoje człowieczeństwo, normalność, stabilizację, wchodzi w nowe życie jak dziecko i musi spróbować uporać się z własnymi demonami. Najtrudniejsze z pewnością było dorzucenie odruchów obronnych, patrzenia na przedmioty, jak na potencjalne narzędzia do walki i patrzenia na człowieka, jak na potencjalnego kata.
Osoba mówiąca przypomina, że nie ma wyższej wartości ponad życie ludzkie. Ochrona życia, obcowanie z naturą, spokój i bezpieczeństwo – to wartości najważniejsze i podstawowe potrzeby każdego człowieka. Ludzie, którzy doświadczyli uprzedmiotowienia i upokorzenia, już zawsze będą musieli uczyć się żyć na nowo.