Juliusz Słowacki, tworząc „Balladynę”, inspirował się ludowością i folklorem podobnie jak inni romantycy w tamtych czasach. W jego dziele realizm i fantastyka przeplatały się więc ze sobą. W przeciwieństwie do innych autorów nie podchodził on do tych kwestii z naukową powagą i kpi z traktowania ich, jakby były one źródłem historycznym. W związku z tym w „Balladynie” spotkać można wiele elementów groteski i ironii.
Świat przedstawiony w „Balladynie” przypomina czytelnikom baśń, mit czy opowieść założycielską. Stylizowana jest ona na balladę czy ludową legendę, jednak Słowacki nie jest wiernym naśladowcą i parodiuje niektóre wątki. Pojawiają się w nich żarty, satyra i swoiste deformacje.
Groteska znana jest jako kategoria estetyczna, w której łączą się ze sobą przeciwstawne elementy, na przykład tragedia z komedią. Widać ją w wielu elementach świata przedstawionego w „Balladynie”. Książkę z bajki, czyli Kirkor, nie potrafi wybrać swojej ukochanej i waha się między dwiema dziewczynami. Balladyna, przedstawicielka umiłowanego przez romantyków prostego ludu, okazuje się być krwiożercza i okrutna. Wiejskie życie nie jest tak szczęśliwe, jak chcieli wierzyć autorzy w tamtych czasach, wiąże się z ciężką pracą i trudem. Patriotyczne poświęcenie się Kirkora dla kraju ostatecznie nie ma żadnego znaczenia. Słowacki w ten sposób sparodiował i co za tym idzie także wyśmiał poglądy i motywy popularne w czasach romantyzmu.
Oprócz groteski Słowacki chętnie sięgał po tak zwaną ironię romantyczną. W jej założeniach twórczość była raczej swoistą grą, a autor zacierał granice między światem realistycznym a wykreowanym. Słowacki ukazywał świat takim, jakim chcieli go widzieć romantycy, ale równocześnie deformował go na swój sposób, kpiąc z założeń innych twórców. W ten sposób prowadził udaną grę z konwencją i podważał zasady rządzące światem. Widać to we fragmentach dotyczących wartości popularnych w epoce romantyzmu. Słowacki podważa je wszystkie, czyniąc je na swój sposób śmiesznymi i groteskowymi. Prawdziwy patriota, Kirkor, okazuje się być człowiekiem naiwnym, oszukanym przez własną żonę. Balladyna zaś nie cieszy się wiejskim życiem i nie kieruje prostą, ludową moralnością, tylko morduje po kolei wszystkich swoich przeciwników.
W „Balladynie” Juliusza Słowackiego widać więc wyraźny dystans do programowych założeń epoki romantyzmu. Autor pogrywał z czytelnikami i innymi twórcami, kpiąc z tego, co dla innych wówczas było świętością.