Powieść Frances Hodgson Burnett zatytułowana „Tajemniczy ogród” opowiada przede wszystkim o losach dziewięcioletniej Mary Lennox. Dziewczynka traci w Indiach rodziców przez epidemię cholery i zmuszona jest udać się do Anglii, gdzie przechodzi pod opiekę swojego wuja, Archibalda Cravena. Mary zamieszkuje w jego ogromnej posiadłości, gdzie odkrywa właśnie tytułowy ogród i zaczyna się nim opiekować. Jednak oprócz tego wrażenie robi na niej dom, w którym mieszka i który także stopniowo poznaje, rozwiązując także jego zagadki, starannie przed nią ukrywane przez służbę i pracowników.
Posiadłość Archibalda Cravena znajduje się na wrzosowiskach w Misselthwaite Manor i ma ponad sześćset lat. Jej wnętrze zostało urządzone gustownie i ze smakiem i zapełniały je stare meble oraz wiele obrazów. W domu miało być ponad sto pokoi, ale w większości zostały one zamknięte na klucz. Całość sprawiała jednak dość ponure wrażenie. Sprawiał on bowiem wrażenie opuszczonego, jakby nikt w nim nie mieszkał i nie cieszył się życiem. Leżał on także daleko od miasta czy innych domostw, co wzmagało wrażenie, że jest on porzucony przez ludzi.
Dom Archibalda Cravena robił wrażenie także na zewnątrz, ponieważ otaczały go rozległe ogrody – warzywne i kwiatowe, były tam także przepiękne sady. Pomiędzy nimi leżał skryty przed ludzkim wzrokiem tajemniczy ogród, otoczony wysokim murem, który zarósł bluszczem, do którego dostępu broniła furtka zamknięta na klucz. Nie był on otwierany od ponad dziesięciu lat, w wyniku czego wyglądał na zaniedbanego. Jedynie stary ogrodnik. Ben, wkradał się tam, by w tajemnicy pielęgnować róże. Zaniedbanie miało miejsce dlatego, że to właśnie tam żona pana Cravena uległa wypadkowi i w jego wyniku zmarła, pozostawiając po sobie maleńkiego synka, Colina.
Obowiązku pielęgnowania tajemniczego ogrodu podjęła się także Mary i włączyła także do tego Dicka Sowerby’ego oraz Colina Cravena. Wspólnymi siłami pielęgnowali rabaty, przycinali krzaki i wyrywali chwasty. Początkowo w ogrodzie było szaro, a trawa była zrudziała po zimie. Z czasem wyrosły tam także narcyzy, dzwonki, pierwiosnki czy tulipany. Odżyły także róże. Z czasem ogród przestał być pusty i smutny, a zaczął być pełen radości, energii i nadziei. Odczuwały to wszystkie osoby, które go odwiedzały – Mary, Dick, Colin i ostatecznie także pan Craven. To właśnie tam dowiedział się, że jego syn jest jednak zdrowy i ma przed sobą całe życie. Obaj obawiali się bowiem, że Colin szybko umrze i będzie miał krzywe plecy.
Posiadłość oraz ogród zmieniają swój wygląd w trakcie trwania akcji powieści, a to głównie dzięki działaniom Mary. Z pustego, smutnego domu i opuszczonego tajemniczego ogrodu szybko stały się posiadłością, gdzie rozbrzmiewał dziecięcy śmiech, a w ogrodzie bujnie rozkwitło nowe życie na wiosnę. Ta zmiana jest widoczna na pierwszy rzut oka dla czytelnika.