Tam, gdzie jest zbrodnia, musi też być i kara. Jest to prawda znana ludzkości praktycznie od początku jej istnienia. Temu zagadnieniu wiele refleksji poświęcają różni filozofowie, stanowi ono także podstawę różnych systemów prawnych. Większość społeczeństw zgadza się, że popełnione winy konieczna jest kara. Różnią się one jedynie w tym, co jest przez nie uznawane za zbrodnię, a co za karę. Prawdę tę jednak wyznawali ludzie już w czasach starożytnych, czego odbicie można znaleźć na przykład w mitach greckich. Również literatura dostarcza wielu przykładów tego, że zbrodnia i kara nieodłącznie występują zawsze razem i są one nieodłącznym elementem ludzkiej moralności. Przykładem tego mogą być takie dzieła jak „Mitologia” Jana Parandowskiego, „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego czy „Dziady” Adama Mickiewicza.
„Mitologia” Parandowskiego dostarcza czytelnikowi wielu przykładów na to, że zbrodnia powoduje karę. Opowiada o tym między innymi historia Prometeusza, czyli tytana, który wykradł Zeusowi ogień dla ludzkości. Prometeusz ulepił ludzi z gliny, ale okazali się słabi i podatni na zranienia. Aby im pomóc, tytan wykradł ogień, wbrew zakazowi Zeusa, który ludzkości się bał. Dzięki temu człowiek wzmocnił się, rozwinął i zaczął żyć na lepszym poziomie. Jednak Prometeusz w rozumieniu boskiego prawa popełnił zbrodnię, za którą został surowo ukarany przez Zeusa. Przykuto go do skał Kaukazu, gdzie codziennie orzeł wydziobywał mu wątrobę, która odrastała i była wyszarpywana od nowa. Prometeusz to przykład kary i cierpienia niezawinionych, ponieważ jego zbrodnia była dokonana w dobrym celu.
Karę poniósł także Syzyf. Był on ludzkim królem, który zdradził pewien sekret Zeusa, mimo iż powierzono mu go z zaufaniu. Rozzłościło to Zeusa, który postanowił go ukarać. Syzyf jednak przechytrzył bogów i ze wszystkich sił unikał kary. Gdy w końcu go złapano, kara okazała się być o wiele bardziej surowa, niż była na początku. Syzyf do końca świata będzie wtaczał pod górę głaz, który na szczycie spada i całość zaczyna się od nowa. Jest to historia o tym, że nie można uciekać przed konsekwencjami swoich czynów, ponieważ one i tak dopadną człowieka
Jednym z najbardziej znanych dzieł o tej tematyce jest oczywiście powieść „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego. Opowiada ona o Raskolnikowie, który doszedł do wniosku, że jest lepszy od innych ludzi, w związku z czym może swobodnie popełniać zbrodnie, ponieważ nie dotyczy go zwykła moralność ludzka. Wcielił te poglądy w życie, mordując siekierą starą lichwiarkę.
Szybko jednak okazało się, że Raskolnikow się mylił i przeżył to morderstwo tak samo jak każdy inny człowiek. Zaczął zmagać się z wyrzutami sumienia i powoli popadał w obłęd. Jego ukochana Sonia zaczęła go namawiać, by przyznał się do swojego czynu i próbowała go nawrócić. Ostatecznie Raskolnikow zrozumiał swoją pomyłkę i przyznał się do zamordowania lichwiarki. Przyjął też na siebie karę i zaczął swoją pokutę na Syberii. Powieść Dostojewskiego pokazuje, że każda zbrodnia ostatecznie musi otrzymać swoją karę i nie ma przed tym ucieczki.
O karze za zbrodnię i grzechy mówią także „Dziady” Adama Mickiewicza. Z zaświatów przybywają tam duchy, by opowiedzieć ludziom o swoich winach i o tym, jak zostały za to ukarane. Ludzie próbują im pomóc, ale nie każdy grzech zasługuje na zbawienie i niektórzy są potępieni na zawsze. Mickiewicz także pokazuje też, że każda zbrodnia ostatecznie otrzyma swoją karę i ludzie powinni za życia starać się być dobrymi osobami. Jest to wnioskowanie oparte o ludową, prostą moralność, która zakładała, że każdy zbrodniarz zostanie ukarany, nawet jeśli nie za życia, to na pewno po śmierci i nie ma przed tym żadnej ucieczki.