Inny świat – streszczenie

Autor: Marta Grandke

„Inny świat” to dzieło Gustawa Herlinga-Grudzińskiego oparte na jego wspomnieniach z czasów II wojny światowej i z okresu pobytu w sowieckim łagrze. Wspomnienia po raz pierwszy zostały opublikowane w roku 1951, ale w Polsce ze względu na sytuację polityczną wydano ją w drugim obiegu w roku 1980. Autor przebywał w łagrze w miejscowości Jercewo pod Archangielskiem w latach 1940-1942 i szczegółowo opisał okrutną codzienność, z jaką mierzył się w tamtym czasie. W powieści Herling-Grudziński wielokrotnie nawiązywał do dzieła Fiodora Dostojewskiego, jakim były „Wspomnienia z domu umarłych”, o czym świadczy już sam tytuł „Inny świat”, zainspirowany cytatem z tego dzieła. Z niego również Herling-Grudziński zaczerpnął motto do swojego tekstu. 

Inny świat – streszczenie krótkie:

Akcja utworu obejmuje lata od roku 1940 do roku 1942 i oparta jest na wspomnieniach autora z jego pobytu w łagrze na terenie Jercewa. Narrator dostał się tam po nieudanej próbie przekroczenia granicy radziecko-litewskiej. Początkowo osadzono go w różnych ośrodkach i więzieniach, aż wreszcie trafił do łagru pod Archangielskiem.

Wspomnienia autor snuje w tematycznych blokach, nie zaś odtwarzając ich dokładną chronologię. Najpierw wprowadza czytelnika w zasady panujące na terenie łagru, takie jak na przykład „nocne łowy”. Potem przechodzi do opowieści o urce Kowalu i łagiernicy Marusi, którą Kowal oddał towarzyszom, by samemu przetrwać w łagrze. Narrator opisuje także typowy dzień roboczy więźniów. Grudziński opisuje też swoją pracę członka brygady żywnościowej. Czytelnik poznaje także historię Pomarenki, któremu przedłużono wyrok i tym samym pobyt w łagrze. Dalej przypomniana jest historia byłego członka NKWD, który został zakatowany pracą przez innych więźniów w obozie.

Grudziński przywołuje także opowieść o człowieku, który został osadzony za zbezczeszczenie portretu Stalina i zmarł ostatecznie z powodu kurzej ślepoty. Opisano także losy trzech niemieckich komunistów, którzy zbiegli ze swojej ojczyzny na teren ZSRR. Wiele miejsca autor poświęcił historii swojego przyjaciela, czyli Kostylewa. Unikał on pracy, dokonując samookaleczenia, ponieważ nie chciał służyć systemowi. Czytelnik poznaje także zasady, rządzące dniem wolnym więźniów oraz dowiaduje się, jak wyglądały odwiedziny bliskich. Autor przytacza także historię szpitalu w Jercewie oraz historię doktora Jegorowa i Jewgieniji Fiodorownej. Dalej następuje opis wydarzeń związanych ze starym kozakiem Pamfiłowej oraz z ucieczką Fina Rusto Karinena z obo­zu.

Dalej Grudziński skupia się na problemie głodu w obozu, z czym łączy się historia generalskiej doczki i śpiewaczki operowej Tani, które między innymi oddawały się z głodu mężczyznom. Wiele miejsca poświęcono też zagadnieniu strachu wśród więźniów. Grudziński dalej udowadnia, że istniała swoista kultura na terenie obozu i przytacza historię Natalii Lwownej. Ostatnie rozdziały poświęcone są zwolnieniu Grudzińskiego z obozu i proteście głodowym Polaków. Po opuszczeniu łagru w styczniu 1942 autor udaje się do Wołogdy i Buju. W Czelabińsku spotyka przedstawiciela Armii Krajowej i po jakimś czasie zostaje wcielony do wojska. Teren ZSRR Grudziński opuszcza w marcu. W roku 1945 spotyka w Rzymie dawnego znajomego, który przyznaje się do zbrodni popełnionej w łagrze i prosi o zrozumienie, którego Grudziński nie może mu dać, bo opuścił już inny świat.

Inny świat – streszczenie szczegółowe

Witebsk-Leningrad-Wołogda

Wspomnienia autora zaczynają się w roku 1940, gdy został on uwięziony po tym, jak próbował nielegalnie przekroczyć granicę radziecko-litewską. Został wydany przez swojego przewodnika, którego podstawiło mu NKWD. Ponieważ narrator nosił wysokie buty, to został oskarżony o bycie polskim oficerem i szpiegiem i osadzono go w więzieniu. Grudziński siedział w więzieniu w Witebsku, gdzie poznał innych więźniów, między innymi złodziei, przestępców, więźniów politycznych czy katolików. Warunki tam były fatalne. Narrator przybliża tu więzienne historie, opowieści o wyrokach czy stosunkach między osadzonymi. Następnie autor został przeniesiony do kolejnych ośrodków, między innymi w Leningradzie, gdzie poznał on więzienną hierarchię w Rosji. Najgorzej mieli polityczni, następnie przed nimi znajdowali się bytownicy, a jako najgroźniejszych określało się urków, czyli zawodowych kryminalistów, bez perspektyw na normalne życie. Dalej Grudziński został przewieziony do Wołogdy, skąd wyruszył do Jercewa, czy już do łagru. 

Grudziński szczegółowo przedstawił życie w obozie, tworzonym dzięki niewolniczej pracy osadzonych tam ludzi, a czytelnikom pokazał zasady, jakie były tam na porządku dziennym. Więźniowie samookaleczali się, by choć przez kilka dni uniknąć pracy, systemem obozowym rządzili sprowadzeniu tu urkowie, mordowano i gwałcono bez wyjątków. Pierwszej nocy w obozie Grudziński walczył z gorączką, więc były pop poradził mu, by udał się do szpitala. Tam autor nabrał sił, ponieważ zapewniano chorym lepsze warunki. Po opuszczeniu go Grudziński kupuje sobie miejsce w brygadzie żywnościowej. Opowiada także historię miłości urka Kowala i łagiernicy Marusi. Kowal oddał zazdrosnym kolegom z obozu swoją ukochaną, by ratować swoją pozycję w obozie. 

Praca

Grudziński dokładnie opisał pracę w obozie. Dzień zaczynał się po piątej rano. Następnie więźniom wydawano ich racje żywnościowe według trzech kategorii – był pierwszy, drugi i trzeci kocioł. Najlepsze racje otrzymywali stachanowcy, pracujący ponad normę. Specjalistyczni pracownicy byli jedynymi, którzy dostawali więcej jedzenia niż stachanowcy. Następnie był wymarsz i droga do miejsca pracy. Więźniów kierowano do wycinki lasu, która była bardzo ciężka i wycieńczająca. W trakcie pracy rozdawano niewielkie racje żywnościowe. O siedemnastej więźniowie wracali do obozu, poddawali się rewizji i udawali na spoczynek.

Historie współwięźniów

Grudziński przytoczył wiele opowieści o swoich współwięźniach, na przykład o byłym członku NKWD, czyli Gorcewie. Był młody i silny i zachowywał się butnie w stosunku do innych osadzonych. Fanatyczni wręcz wierzył w partię. Gdy więźniowie odkryli, że należał do NKWD, zaczęli go powoli wykańczać pracą ponad siły. Nie pozwalano mu na odpoczynek przy wycince lasu, na co zezwalali strażnicy. W dziele pojawia się też historia osadzonego, który po pijaku strzelił do portretu Stalina, za co został uwięziony – doniósł na niego kolega. Szybko zachorował on na kurzą ślepotę, ze względu na marne jedzenie. Przez jakiś czas radził on sobie, jednak ostatecznie po zmierzchu potknął się i rozsypał mąkę, przez co jego choroba wydała się. Trafił do trupiarni, gdzie zmarł.

Kolejną opowieścią była ta o trzech niemieckich komunistach, którzy przybyli do ZSRR. Zostali oni skazani za szpiegostwo, kiedy chcieli powrócić do ojczyzny. Ostatecznie Rosjanie oddali ich w ręce gestapo, skazując tym samym na śmierć. Dalej czytelnik poznaje przyjaciela autora, czyli Kostylewa. Nie zgadzał się on na pracę dla systemu, dlatego okaleczał się, by jej uniknąć. Oskarżono go o zdradę za lekturę dzieł Balzaca. Kostylew opalał swoją ranę, dzięki czemu unikał wychodzenia do pracy. Była to jego tajemnica. Z czasem pojawiła się wieść o transporcie najsłabszych na Kołymę, jednak Kostylew nadal opalał ranę. Nie pozwolono mu także na widzenie z matką, Kostylew popełnił więc samobójstwo, oblewając się w łaźni wrzątkiem.

Życie poza łagrem

Grudziński opisał tak zwany Dom Swidanij, w którym więźniowie mogli spotkać się ze swoimi bliskimi. Miejsce to wyglądało względnie normalnie w porównaniu do reszty obozu. Trudno jednak było otrzymać pozwolenie na takie spotkanie. Jednak oznaczało ono między innymi dzień wolny od pracy i nowe ubrania. Spotkania te jednak często były bolesne, przypominały bowiem o utraconym świecie, a bliscy zdawali się być odmienieni. Niektórzy nawet prosili o rozwód. Kolejnym atrakcyjnym miejscem był szpital obozowy, gdzie więźniów w trakcie choroby traktowano lepiej. Mogli tam się zregenerować. Dla wielu była to jednak bolesna konfrontacja z tym, co czekało ich ponownie w obozie po wyleczeniu. Grudziński przywołuje to historię pielęgniarki Jewgieniji Fiodorownej, pie­lę­gniar­ki bę­dą­cej więź­niar­ką oraz doktora Jegorowa, jej partnera. Był on więźniem, który po odbyciu wyroku przyjął pracę w obozie. Od tego czasu jego ukochana nie potrafiła z nim być. Zakochała się w innym więzieniu, urodziła mu dziecko i zmarła przy porodzie. Grudziński opisał także dzień wolny w obozie. Przypadał on raz na dziesięć dni. Czytano wówczas listy od rodziny, robił to między innymi stary kozak Pamfiłow. Opowiadano sobie także o ucieczce Rusto Karenina. Dostał się tylko do niedalekiej wioski, gdzie mieszkańcy zgłosili ten fakt administracji obozu. 

Głód i strach

Istotnym elementem codziennego życia był głód i strach. Za jedzenie niektóre kobiety oddawały się więźniom. Tak robiła generalska doczka, początkowo piękna i dumna, zgwałcono ją jednak i tym samym zniszczono. Równie dramatycznym aspektem stawał się sen, który nie przynosił odpoczynku, a jedynie koszmary. W obozie nocą niosły się więc krzyki strachu, gdy ludzie w snach przeżywali od nowa swoje dramaty.

Zapiski z martwego domu

Grudziński opisał także aspekt życia kulturalnego w obozie. Organizowano bowiem przedstawienia teatralne, projekcje filmowe, był nawet księgozbiór. Wiązała się z tym historia Natalii Lwownej, która pożyczyła Grudzińskiemu „Wspomnienia z domu umarłych” autorstwa Dostojewskiego, zakazane w ZSRR. Autor przytacza także opowieść o próbie samobójczej Tani, czyli śpiewaczki operowej.

Początek końca 

Z czasem losy wojny zaczęły wpływać na życie w obozie, a narrator miał świadomość, że omija go amnestia. Kilkoro Polaków, którzy pozostali w obozie, rozpoczęło protest głodowy. Ostrzegano ich przed konsekwencjami, ale oni kontynuowali bunt. Po jakimś czasie autor trafił do szpitala, gdzie uratowano go zastrzykami z mleka. Potem przeniesiono go do trupiarni. Ostatecznie zwolniono go z obozu w styczniu 1942 roku.

Pobyt w Rzymie

W marcu Grudziński spotkał przedstawiciela Armii Krajowej, do której następnie go wcielono. Opuścił też ostatecznie teren ZSRR. W roku 1945 w Rzymie spotkał dawnego znajomego z tego okresu. Ten przyznał mu się do potwornej zbrodni, jaką było fałszywe doniesienie na innych więźniów. Grudziński jednak nie potrafi mu wybaczyć, ponieważ opuścił już inny świat. Tamten bez słowa opuścił go i odszedł, przypominając z daleka ptaka o przetrąconym skrzydle.

Dodaj komentarz