Przyroda często funkcjonuje jako tło wydarzeń w dziełach literackich. Zdarza się jednak, że zaczyna ona spełniać inne, bardziej zróżnicowane funkcje, na przykład staje się bohaterem opisywanych wydarzeń, wpływa znacząco na akcję powieści lub niesie ze sobą pewną symbolikę lub nawet jest kluczem interpretacyjnym, zaproponowanym czytelnikowi przez autora. Przyroda może także spełniać jeszcze inną funkcję, która zazwyczaj kojarzona jest z człowiekiem i jemu przypisywana, mianowicie rolę świadka wydarzeń. Przyroda może bowiem obserwować to, co dzieje się wokół i przechowywać pamięć o tym. Ma to miejsce w takich utworach jak nowela „Gloria victis” czy powieść „Nad Niemnem” autorstwa Elizy Orzeszkowej. Przyroda jest także świadkiem wielu wydarzeń w epopei narodowej jaką jest „Pan Tadeusz” pióra Adama Mickiewicza.
W noweli „Gloria victis” przyroda spełnia niezwykle ważną rolę, jest ona bowiem świadkiem historycznych wydarzeń, a także staje się narratorem opowieści o nich. To właśnie na łonie natury rozegrały się dramatyczne wydarzenia powstania styczniowego, jego bitwy i potyczki. To w lasach, na łąkach czy polach ginęli żołnierze, którzy próbowali odzyskać niepodległość swojej ojczyzny. Przyroda była więc świadkiem ich zmagań, jest także skarbnicą pamięci o nich. Natura jest także nierozerwalnie spleciona z historią oraz pamięcią. Mogiłę powstańców otaczają bowiem drzewa, powtarzające wciąż historię poległych.
Natura często może być ostatnim świadkiem wydarzeń historycznych, ludzie żyją bowiem krócej niż drzewa, a wraz z nimi ginąć może pamięć o dawnych dziejach. Przyroda może więc pełnić nie tylko funkcję świadka, ale także strażnika pamięci. Dzięki niej w noweli Orzeszkowej tragiczne historie powstańców wciąż żyją, mimo że dawno temu odeszli z tego świata ludzie, którzy byli ich uczestnikami lub świadkami. Przyroda niesie także ze sobą chwałę czynów dokonanych przez powstańców, jakby na przekór porażce, którą odnieśli w starciu z armią Imperium Rosyjskiego. Dzięki tej pamięci powstańcy mogą zostać wzorem do naśladowania dla kolejnych pokoleń, które walczyć będą o wolność swojej ojczyzny.
„Gloria victis” nie jest jednak jedynym dziełem Orzeszkowej, w którym przyroda jest świadkiem powstania styczniowego. Podobny motyw pojawia się bowiem w powieści „Nad Niemnem”. Tam jednak przyroda nie jest jedynym świadkiem i strażnikiem historycznej pamięci. Wciąż bowiem żyją bliscy powstańców, którzy pielęgnują pamięć o nich. Przyroda jednak wciąż jest świadkiem walk, jakie odbywały się w lasach czy wśród pól, jest także nierozerwalnie złączona z pamiątkami po nich.
W powieści Orzeszkowa również wykorzystała bowiem motyw powstańczej mogiły ukrytej wśród natury, w lesie, otoczonej roślinnością i schowanej przed ludzkim wzrokiem. Jest ona jednak elementem obecnym w życiu lokalnej społeczności. Mieszkańcy opiekują się grobem, pielęgnują go, jest on także miejscem spotkań. Na mogile powstańczej widują się bowiem Jan Bohatyrowicz i Justyna Orzelska. Pamięć o powstaniu jest więc elementem lokalnej tożsamości, a także aspektem łączących ludzi z różnych grup społecznych – dworu oraz wsi. Przyroda była bowiem świadkiem, jak w ramię w ramię o niepodległość Polski walczyli chłopi oraz szlachta, na przekór różnicom klasowym.
Przyroda jest także świadkiem ważnych wydarzeń w dziele Adama Mickiewicza zatytułowanym „Pan Tadeusz”. To właśnie na tle przyrody rozgrywa się wiele istotnych dla dzieła wydarzeń, przyroda jest także świadkiem sytuacji ważnych dla lokalnej społeczności. Widoczne jest to w momencie, w którym Hrabia Horeszko obserwuje otaczające Soplicowo drzewa i rozmyśla nad tym, czego świadkami one były. Przyroda w Soplicowie jest także obecna w trakcie prób zorganizowania zrywu narodowego, który jest zainspirowany działaniami Napoleona. Zawiera ona także w sobie pamięć zmagań narodu polskiego pod jarzmem rosyjskiego zaborcy. Natura pełni także ważną rolę w budowaniu pamięci i tożsamości narodowej.
Wiele dawnych, szlacheckich obyczajów wiązało się bowiem z aktywnością na świeżym powietrzu. Od kiedy Polska zniknęła z map Europy, podtrzymywanie takich właśnie tradycyjnych zwyczajów jak grzybobranie czy polowania, stało się dla Polaków jeszcze ważniejsze, było bowiem pamiątką po ojczyźnie, którą im odebrano. Przyroda staje się więc świadkiem działań, które mają na celu rozbudzenie w zniewolonym narodzie ducha polskości i są także próbą utrzymania przy życiu tożsamości narodowej społeczeństwa, które zostało pozbawione swojej ojczyzny. Pełni ona więc ważną funkcję w kształtowaniu się polskiej pamięci historycznej, jest także jej milczącym świadkiem.
Przyroda w literaturze często jest więc przedstawiana jako świadek historii – bierze ona bierny udział w ważnych wydarzeniach i jest strażniczką ich pamięci jeszcze wtedy, gdy z tego świata odchodzi ostatni ich świadek. Jest to perspektywa często wykorzystywana w dziełach literackich, na przykład takich jak nowela „Gloria victis” Elizy Orzeszkowej, która z przyrody uczyniła narratora opowieści o powstaniu styczniowym.