W stosunku do doświadczającego go losu człowiek podchodzi na różne sposoby. Niektórzy szukają wsparcia i pomocy bliskich, licząc, że wspólnie uda im się pokonać nawet największe trudności. Inni z kolei decydują się na przyjęcie postawy samotnika, który nieustannie zmaga się z losem i poszukuje swojej drogi życiowej. Robi to bez oparcia innych, wierząc, że tylko samotnie może osiągnąć swój cel. Ciężkie doświadczenia życiowe mogą też sprawić, że człowiek odwraca się od innych, próbując się w samotności uporać z czymś, co sprawiło mu wiele bólu.
Z tym motywem można spotkać się w wielu dziełach literackich. Pojawia się on na przykład w wierszu „Do samotności” Adama Mickiewicza czy w jego dramacie romantycznym „Dziady”, ale także w „Kordianie” Juliusza Słowackiego czy w „Nie-boskiej komedii” Zygmunta Krasińskiego. Bohaterowie romantyczni często bowiem byli samotnikami, którzy bez pomocy innych zmagali się z życiem, przekonani o własnej wyjątkowości.
Wiersz „Do samotności” poświęcony jest wyobcowaniu, jakiego doświadcza podmiot liryczny, utożsamiany z samym Mickiewiczem, na emigracji z powodów politycznych. Jednak samotność ta nie jest dla niego źródłem cierpienia, wręcz przeciwnie, cieszy się nią i nie szuka towarzystwa innych osób. Wśród ludzi jeszcze mocniej i dotkliwiej przeżywa bowiem swój ból, sprawia, że w towarzystwie innych czuje się obco i gorzej. W samotności może spokojnie zmagać się ze swoim losem i nie czuje się obco, jak ma to miejsce w sytuacjach, w których widuje się z ludźmi. Obecność innych, tych, którzy nie stracili domu i nie rozumieją jego położenia, jest dla niego gorsza niż brak towarzystwa innych.
Mickiewicz w swoim dziele porównuje samotność do wody, która chłodzi człowieka w upalne dni i pozwala złagodzić jego ból. Nie może jednak przebywać w niej wiecznie i zmuszony bywa do wychodzenia na suchy ląd i przebywania wśród ludzi. Chwile te są jednak dla niego źródłem dodatkowego cierpienia, nie zaś wyczekiwanej ulgi. Mickiewicz opisuje więc poczucie samotności w tłumie.
W „Dziadach” tego samego autora również opisane jest poczucie samotności wśród innych. Konrad żywi bowiem przekonanie o własnej wyjątkowości, chce także zostać duchowym przewodnikiem narodu. Przeżył także nieszczęśliwą miłość i czuje przez nią ból, którego inni nie rozumieją. By zbawić ojczyznę, Konrad bierze na siebie obowiązki i cierpienie całego narodu, czego nikt inny nie jest w stanie pojąć. To sprawia, że Konrad jest wyobcowanym samotnikiem, dźwigającym swój krzyż bez pomocy innych.
Nieustannie walczy także z Bogiem, szukając u niego odpowiedzi i ich nie otrzymując. To tylko pogłębia jego poczucie osamotnienia i sprawia, że jeszcze bardziej zmaga się on ze swym ciężkim losem. Konrad płaci w ten sposób cenę za swoją wyjątkowość, która wyróżnia go na tle innych, ale równocześnie narzuca mu obowiązki przerastające możliwości zwykłej jednostki. Ceną za geniusz jest wieczna samotność według Mickiewicza.
Podobny los spotyka Kordiana z dramatu Juliusza Słowackiego. Bohater ciężko przeżywa odrzucenie ze strony ukochanej, próbuje odebrać sobie po tym życie. Gdy wraca do zdrowia, wyrusza w podróż po Europie. W jej trakcie dojrzewa duchowo i zaczyna rozumieć, jak działa świat.
Rozczarowanie naturą rzeczywistości sprawia, że Kordian staje się zgorzkniałym samotnikiem. Przyjmuje też na siebie obowiązek wykonania misji zamordowania rosyjskiego cara. Sądzi bowiem, że jest w stanie sam podołać temu zadaniu. Okazuje się jednak, że Kordian myli się i nie każde zadanie może być wykonane przez szlachetną, wybitną jednostkę. Niekiedy konieczne jest przyjęcie pomocy innych i wspólne działanie na rzecz danego celu.
„Nie-boska komedia” ukazuje bohatera, który nie jest w stanie odnaleźć się w życiu rodzinnym i ma wrażenie, że bliscy go nie rozumieją. Hrabia Henryk chce być poetą, a jego żona i syn pędzą nudne, codzienne życie. Poczucie osamotnienia wśród bliskich popycha go do opuszczenia rodziny i do podążania za swoimi marzeniami. Okazuje się to jednak być błędem, a hrabia Henryk w ten sposób jedynie niszczy własną rodzinę i skazuje ją na cierpienie wywołane jego nieobecnością.
Człowiek często pragnie być samotnym wojownikiem, walczącym ze swoim losem, rzadko jednak naprawdę mu się to udaje. Przykład przywołanych postaci literackich pokazuje, że wspólne działanie zazwyczaj ma więcej sensu i szans na powodzenie. Bywa jednak też tak, że człowiek doświadcza tak silnego bólu, że samo przebywanie w towarzystwie innych może być dla niego źródłem wielkiego cierpienia.