Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi – główne wątki

Powieść „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi” to bardzo rozbudowany utwór, w którym autor Rafał Kosik buduje skomplikowany świat przedstawiony i opowiada czytelnikom wiele różnych historii o trójce tytułowych bohaterów, uczniów warszawskiego gimnazjum.

Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi – motywy literackie

Rafał Kosik jest polskim pisarzem science-fiction i autorem powieści zatytułowanej „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi”. To książka dla młodzieży, opowiadająca o przygodach trójki przyjaciół z warszawskiego gimnazjum, rozwiązujących różne zagadki, w tym działalność tytułowego gangu.

Mała apokalipsa – portret psychologiczny głównego bohatera

Powieść „Mała Apokalipsa” autorstwa Tadeusza Konwickiego opowiada o realiach życia w systemie totalitarnym, jakim była Polska w czasach PRL-u. Ich absurdy, groteskę oraz stopień zakłamania czytelnik poznaje z perspektywy narratora, który opowiada o swoich bezpośrednich doświadczeniach z życia pod rządami autorytarnymi.

Mała apokalipsa – problematyka

Powieść autorstwa Tadeusza Konwickiego zatytułowana „Mała Apokalipsa” opowiada o życiu w Warszawie w trudnych czasach PRL-u. Głównym bohaterem dzieła jest pisarz, który ma dokonać samospalenia pod Pałacem Kultury w ramach buntu przeciwko władzy radzieckiej, jaka wówczas panowała w Polsce.

Mała Apokalipsa – bohaterowie

W powieści „Mała Apokalipsa” autorstwa Tadeusza Konwickiego występuje wielu bohaterów, mimo iż przedstawiona w powieści historia rozgrywa się zaledwie w ciągu jednego dnia. Każda z nich ma zarysowany charakter oraz motywacje swoich czynów.

Mała apokalipsa – symbolika tytułu

Tadeusz Konwicki jest jednym z najbardziej znanych polskich autorów z okresu PRL-u. Jednym z jego najważniejszych dzieł jest powieść zatytułowana „Mała Apokalipsa”. Jest to dzieło, które przedstawia jeden dzień z życia pisarza.

Napisz inne zakończenie lektury Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi

Felix, Net i Nika z niecierpliwością wypatrywali na niebie świateł latającego spodka, którym przyleciałby po nich ojciec Felixa. Dał im znać, że odebrał ich sygnał, wołanie po pomoc, które nadali dzięki kolejnemu sprytnemu gadżetowi Felixa. Zdawali sobie sprawę, że utknęli na dachu i tylko deszcz powstrzymywał roboty Mortena przed dorwaniem ich i zrobieniem dzieciom czegoś naprawdę złego.