Idealizacja rzeczywistości to zjawisko, które towarzyszy wielu osobom i znane jest już od wieków. Ludzie lubią nadawać wydarzeniom, ludziom czy też przedmiotom cechy, których te nie posiadają tak naprawdę i wyobrażać sobie, że są lepsze niż ma to faktycznie miejsce. Jednak idealizacja rzeczywistości, choć brzmi niewinnie, potrafi nieść ze sobą wiele niebezpieczeństw, polega ona wszak na przebywaniu wiecznie w sferze marzeń i wyobraźni. Wielokrotnie pokazywała to także literatura. Niebezpieczeństwa idealizowania rzeczywistości można znaleźć w takich dziełach jak „Lalka” Bolesława Prusa, „Kordian” Juliusza Słowackiego, „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego oraz „Nie-boska komedia” Zygmunta Krasińskiego.
„Lalka” Bolesława Prusa to przykład idealizacji rzeczywistości poprzez spoglądanie na daną osobę przez pryzmat żywionej do niej miłości. Stanisław Wokulski widział bowiem w Izabeli Łęckiej ideał już od pierwszej chwili, w której ją ujrzał w teatrze. Podziwiał jej urodę i natychmiast się w niej zakochał. Wokulski widział w Łęckiej wyłącznie jej piękno i doskonałość. Zabiegał o jej uczucia, które przysłaniały mu trzeźwy osąd sytuacji. Im bardziej bowiem poznawał Izabelę, tym bardziej powinno stawać się dla niego jasne, że związek z nią nie jest dobrym pomysłem.
Izabela Łęcka, mimo zewnętrznego piękna, wewnątrz miała bardzo trudny charakter, była zimna, wyniosła i wywyższała się ponad innych, nawet w sytuacji, kiedy jej rodzina zmagała się z trudnościami finansowymi. Wokulski w jej oczach nie był kimś, kto był godzien jej ręki i wzajemności, a samo małżeństwo Łęcka traktowała jako korzystną wymianę handlową. Wokulski nie dostrzegał tego wszystkiego, wciąż idealizując swoją wybrankę serca i ignorując sygnały, że ta relacja w rzeczywistości nie jest dla niego korzystna.
Przebudzenie nadeszło dopiero w niezaprzeczalnym dowodem zdrady Izabeli, jaki ona sama dała Wokulskiemu w pociągu, gdy dyskutowała po angielsku ze Starskim. Koniec karmienia się marzeniami był dla Wokulskiego brutalny i spowodowało to, że mężczyzna postanowił odebrać sobie życie. Wokulski tak bardzo idealizował rzeczywistość, że gdy wreszcie zorientował się, jak naprawdę ona wygląda, to spowodowało to u niego cierpienie, którego nie był on w stanie unieść. Bohater zapłacił najwyższą cenę za to, że nie chciał spojrzeć prawdzie w oczy i wolał przez cały czas idealizować Łęcką i odmawiał zrozumienia, że nie jest to dla niego właściwa osoba. Z tej idealizacji Wokulski w zasadzie uczynił swój sens życia, który mu potem odebrano.
Rzeczywistość idealizował także Kordian, główny bohater dramatu romantycznego autorstwa Juliusza Słowackiego. Jako młody chłopak wierzył w rozmaite ideały, takie jak dobro, piękno czy szlachetność. Jednak po swojej próbie samobójczej wyruszył w podróż po Europie i w jej trakcie zaczął odkrywać prawdziwą naturę świata. Dowiedział się, że ludzie, w których wcześniej wierzył, zrobią wszystko dla pieniędzy i to one naprawdę rządzą światem. Zorientował się też, że poezja naprawdę jest fałszem, że upiększa świat, który w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej.
Kordian w swojej ufności i naiwności idealizował także autorytety moralne, takie jak głowa kościoła, czyli papież. Sądził, że ktoś na takiej pozycji, powinien bez wahania sprzeciwiać się złu. Była to jednak z jego strony idealizacja rzeczywistości. Papież nie kierował się bowiem moralnymi wartościami, a swoim własnym interesem. Poparł zatem cara rosyjskiego, zamiast zniewolonych Polaków i na dodatek zagroził im obłożeniem klątwą, jeśli nadal będą się buntować. To sprawiło, że Kordian przestał idealizować rzeczywistość i ludzi i spostrzegł wszystko takim, jakie było naprawdę. Zrozumiał, że ludzie nie zawsze są z gruntu dobrzy i często człowiek może liczyć jedynie na siebie.
„Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego pokazuje, jak łatwo wiara w ideologię sprawia, że człowiek idealizuje wszystko, co jest z nią związane. Bohater powieści, młody Cezary Baryka, jako nastolatek był świadkiem rewolucji bolszewickiej w Baku. Entuzjastycznie zgadzał się z postulatami teoretycznymi bolszewików. Gdy rewolucja nadeszła, okazało się jednak, że wcielenie w życie tych teorii spowodowało śmierć wielu osób i zniszczenie miasta. Cezary jednak tak głęboko wierzył w to, co przedstawiali mu wcześniej bolszewicy, że był w stanie usprawiedliwić każdą dokonaną przez nich w imię rewolucji zbrodnię. Dopiero kolejne osobiste tragedie, takie jak na przykład utrata matki, zaczęły mu uświadamiać, że nadmiernie idealizował działania rewolucjonistów.
„Nie-boska komedia” Zygmunta Krasińskiego to z kolei ukazanie niebezpieczeństw idealizowania samego siebie i własnych talentów. Hrabia Henryk jest przekonany, że został przeznaczony do rzeczy wielkich, takich jak poezja i jej tworzenie. Idealizuje swoje marzenia tak bardzo, że kompletnie nie dostrzega tego, że naprawdę nie ma talentu i nie jest poetą. Jednak idealizacja tego przekonania oraz własnych umiejętności doprowadza do tragedii – Henryk porzuca rodzinę i tym samym niszczy życie żony oraz syna.